300 mln zł rocznie na inwestycje

Rozmowa z Jerzym Marciniakiem, prezesem grupy Azoty Tarnów

Aktualizacja: 23.02.2017 23:42 Publikacja: 27.12.2011 00:53

300 mln zł rocznie na inwestycje

Foto: Archiwum

Zarząd Azotów Tarnów pracuje nad strategią rozwoju grupy kapitałowej. Od kiedy będziecie wprowadzać ją w życie?

 

Pracujemy, ale w gruncie rzeczy nie nad nową strategią, ale jej modyfikacją. Po nabyciu pakietów akcji Zakładów Chemicznych Police i ZAK przyjmiemy taki dokument, który uwzględni specyfikę tych firm. Zmodyfikowaną strategię chcielibyśmy wdrażać z początkiem 2012 roku.

Jakie będą jej założenia?

Założenie podstawowe to maksymalizacja efektów wynikających z synergii poszczególnych obszarów działalności grupy. Chcemy też skoncentrować się na oszczędnościach. Grupa kupuje dużo surowców, powołaliśmy więc zespół do zajmowania się tym obszarem. W najbliższym tygodniu ostatecznie zadecydujemy, czy złożyć ofertę odbioru gazu z powstającego terminalu LNG w Świnoujściu. Już uzgodniliśmy, że nie interesuje nas korzystanie z rewersu na rurociągu jamalskim (płynie nim gaz z północnej Rosji – red.). Złożyliśmy natomiast ofertę zakupu paliwa w Lasowie, przez które do kraju płynie gaz z Norwegii i Niemiec. To sposób na dywersyfikację dostaw.

Analitycy uważają, że w założeniach do zmodyfikowanej strategii powinna być budowa elektrociepłowni, bo ta obecna w ZAK przestanie funkcjonować za cztery lata ze względu na zużycie i zagrożenia dla środowiska.

Elektrociepłownię w ZAK zbudować musimy i takie plany są. Powinna powstać do 2016 roku. Według wstępnych projektów nowy blok ma mieć co najmniej 130 MW. Jeszcze nie zdecydowaliśmy, czy będzie to projekt, który zrealizujemy samodzielnie czy z innym podmiotem. Jest za wcześnie, by mówić o kosztach.

À propos inwestycji w tym zakładzie, to niedawno nastąpił pełny rozruch instalacji kwasu azotowego i nowoczesnej stacji uzdatniania wody, wartych blisko 400 mln zł.

Ile pieniędzy wydacie łącznie na modernizacje i inwestycje w kolejnych latach?

Ostrożne szacunki mówią, że około 300 mln zł w skali roku. Ale staramy się oszczędzać...

Gdzie będziecie szukać oszczędności?

Już zawarliśmy umowę konsolidacji rachunków bankowych, która umożliwia wzajemne bilansowanie sald rachunków spółek należących do całej grupy. To oznacza, że firmy z grupy będą mogły korzystać ze środków spółek, które mają nadwyżki. Oprocentowanie będzie podobne jak w bankach. W najbliższym czasie chcemy wprowadzić także wspólne zakupy podstawowych surowców, m.in. węgla, fenolu, benzenu, siarki, oraz wspólną obsługę kadr, płac, administracyjną i techniki, co także będzie miało konsekwencje kosztowe. Szacunków nie ujawnię, bo to dopiero wstępne wyliczenia. Poza tym chcemy uaktywnienia sprzedaży.

Co to oznacza w praktyce?

Zbudowaliśmy w segmencie produkcji tworzyw, jednym z kilku, które mamy, system umożliwiający bezpośredni kontakt z odbiorcami. W praktyce oznacza to, że nawet detaliczny zakup jednego opakowania produktu jest możliwy w zakładzie. I tylko z tego tytułu liczymy na poprawę sprzedaży o 20 proc. Choć te szacunki powinny być jednak ostrożniejsze, biorąc pod uwagę prognozy analityków.

Skupiacie spółki spoza głównego biznesu w Polskim Konsorcjum Chemicznym. Kiedy do tej firmy zostaną wniesione spółki z grupy Polic, których działalność także pozostaje poza core biznesem?

Chcemy uporządkować spółki polickiej grupy bez zbędnej zwłoki. Aktualizujemy ich wycenę. I w najbliższym czasie powinny one w liczbie około czterech, pięciu dołączyć do spółek spoza core biznesu z ZAK i Azotów Tarnów, już tworzących konsorcjum. Sądzę, że powinno się to udać w I kwartale przyszłego roku.

Docelowo PKCh będzie wystawione na sprzedaż? Jaki scenariusz jest rozważany?

Aby sprzedać i zarobić, trzeba najpierw konsorcjum zbudować. Jesteśmy na razie na etapie jego budowy...

Kupiliście już kontrolny pakiet Polic. Jest plan odkupienia resztówek?

Nie. W Policach pakiet, który posiadamy, daje nam możliwości decydowania o przyszłości spółki.

Narastająco po trzech kwartałach grupa Azoty Tarnów zdecydowanie poprawiła przychody ze sprzedaży i zyski. A jaki będzie IV kwartał tego roku?

Pierwsze dziewięć miesięcy charakteryzowało się wysoką dynamiką wzrostu wolumenów sprzedaży i przychodów. W bieżącym kwartale taką dynamikę powinno się udać utrzymać, bo dotychczas jest on także bardzo dobry. Po trzech kwartałach grupa miała blisko 3,3 mld zł przychodów i 303,4 mln zł zysku netto.

Planujecie wypłatę dywidendy z tego zysku? Kiedy będzie to możliwe?

Jeszcze nie zamknęliśmy roku.

Analitycy prognozują, że w 2012 roku wypracujecie 6,5 mld złotych przychodów i ponad 400 mln zł zysku netto. To realne szacunki?

W tej sprawie nie mogę się wypowiadać. Prognoz analityków nie chcę komentować.

Wiele firm działających w branży chemicznej narzeka na spadek zamówień. Czy taka sytuacja ma miejsce także w Tarnowie?

Spadek zamówień z krajów europejskich obserwujemy od dwóch, trzech tygodni, także dlatego, że po akwizycji Polic nieznacznie zmieniły się kierunki sprzedaży naszej grupy. Wcześniej eksport do krajów UE dawał 53 proc. obrotów, a teraz jest to około 45 procent. Wzrósł z kolei udział sprzedaży krajowej z 37?proc. do 44 proc. Także w Tarnowie musimy radzić sobie z tym problemem, tak jak większość firm chemicznych.

Jeszcze w III kwartale sprzedawaliśmy głównie na rynek niemiecki, a w IV uaktywniliśmy się na chińskim. Na rynku azjatyckim jest cały czas duże zapotrzebowanie i obecnie to on pozwala nam uzyskiwać nasze marże.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Dorota?Kalinowska

Surowce i paliwa
Orlen chce Nowej Chemii zamiast Olefin III
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Surowce i paliwa
MOL stawia na dalszy rozwój sieci stacji paliw
Surowce i paliwa
Orlen bez sukcesów w Chinach
Surowce i paliwa
Mniej gazu po fuzji Orlenu z Lotosem i PGNiG
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Surowce i paliwa
Obecny i były zarząd Orlenu oskarżają się nawzajem
Surowce i paliwa
JSW szuka optymalizacji kosztów. Bogdanka może pomóc