Powołana w grudniu 2009 r. PGE Energia Jądrowa, spółka córka Polskiej Grupy Energetycznej odpowiedzialna za realizację programu jądrowego, do dziś nie zdążyła jeszcze rozwinąć skrzydeł. Podobnie jak utworzona miesiąc później spółka celowa PGE EJ 1, odpowiedzialna za bezpośrednie przygotowanie procesu inwestycyjnego, przeprowadzenie badań lokalizacyjnych oraz budowę pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce. Największy projekt w historii polskiej energetyki, wart według wstępnych szacunków 35–55 mld zł, wciąż znajduje się w powijakach. Zmieniają się tylko władze obydwu spółek.
Niepewne losy atomu
Nowym prezesem „jądrowych" firm został właśnie Aleksander Grad, były minister skarbu, natomiast wiceprezesem – Zdzisław Gawlik, były wiceminister skarbu. Informacja okazała się neutralna dla rynku – notowania PGE zmieniły się wczoraj nieznacznie i wzrosły o 1 proc., do 19,4 zł.
To nie pierwszy raz, kiedy wysocy rangą przedstawiciele resortu skarbu po odejściu ze stanowisk znajdują pracę w grupie PGE, której Skarb Państwa jest większościowym właścicielem (ma 61,9 proc. akcji). Przypomnijmy, że jeszcze niedawno w radzie nadzorczej PGE zasiadał Krzysztof Żuk, wiceminister skarbu za czasów szefostwa Grada w tym resorcie.
Analitycy, pytani przez nas o ocenę wyboru nowych władz PGE?Energia Jądrowa, nie chcieli udzielać oficjalnych komentarzy. Tłumaczyli się tym, że nie wiedzą, jak dobrym zarządzającym w biznesie jest Aleksander Grad. Część ekspertów powątpiewa w to, by mógł on przyspieszyć realizację flagowego projektu PGE. Niektórzy wprost przyznają, że przy obecnej dużej niepewności co do cen energii w kolejnych latach projekt może okazać się nierentowny, dlatego trudno jest spółce dopiąć finansowanie dla tej inwestycji. Przypomnijmy, że PGE oszacowało w swojej strategii, że średni koszt energii elektrycznej z elektrowni jądrowej wyniesie ok. 65–68 euro za megawatogodzinę, co według spółki uzasadnia budowę siłowni.
Przetarg z poślizgiem
Faktem jest jednak, że władze PGE z miesiąca na miesiąc przekładają ogłoszenie najważniejszego przetargu – na dostawcę technologii, w tym reaktora jądrowego, dla przyszłej elektrowni. Jednocześnie przekonują, że pierwsza energia z atomu popłynie w 2023 roku.