Stosunkowo dużo uwag ma resort gospodarki. Przede wszystkim sprzeciwia się wprowadzaniu dodatkowego opodatkowania ropy i gazu daniną od wydobycia niektórych kopalin. W ocenie wiceministra Tomasza Tomczykiewicza powoduje to, że polski sektor wydobywczy jest mniej atrakcyjny i konkurencyjny w stosunku do innych państw naszego regionu. Dodatkowo ten rodzaj daniny dubluje się z tzw. opłatą eksploatacyjną.
Resort gospodarki w ogóle nie rozumie, dlaczego zaproponowano dwa różne podatki dla sektora: specjalny podatek węglowodorowy i podatek od wydobycia niektórych kopalin. W stosunku do tego pierwszego domaga się obniżenia stawek dotyczących wydobycia ropy, gdyż w jego ocenie nie wzięto pod uwagę, że obecnie mamy w Polsce niewielkie udokumentowane zasoby tego surowca i jeśli zależy nam na ich powiększeniu, to powinny pojawić się odpowiednie zachęty. W przedstawionym projekcie zarówno wydobycie ropy, jak i gazu obciążone jest – w pewnym uproszczeniu – podatkiem w wysokości 12,5 proc. lub 25 proc. zysków z tego wydobycia.
Tomczykiewicz zauważa, że brakuje informacji o tym, jaki obecnie byłby wpływ projektowanej ustawy na cenę gazu dla odbiorców końcowych, zarówno przemysłowych, jak i gospodarstw domowych, oraz na branżę wydobywczą. Jest to bardzo ważne, wziąwszy pod uwagę, że firmy poszukiwacze mówią wprost o konieczności przerzucania dodatkowych kosztów podatkowych na klientów.
Z kolei resort środowiska domaga się wyłączenia spod rygoru nowych podatków wydobycia gazu występującego w złożach węgla kamiennego. Jego zdaniem jest on pozyskiwany przy okazji eksploatacji węgla, a główną rolą tego procesu jest poprawa bezpieczeństwa górników. Sprzeciwia się wprowadzeniu obowiązku działania firm prowadzących poszukiwania i wydobycie wyłącznie w formie spółek akcyjnych.
Co jednak najważniejsze, wiceminister środowiska Piotr Woźniak przypomina o dotychczasowych deklaracjach rządu, które mówiły, że łączne obciążenia fiskalne (tzw. government take) dla nowych projektów wydobywczych dotyczących ropy i gazu nie powinny przekraczać około 40 proc. zysków brutto. Najwyraźniej uważa, że obecne przepisy tego nie gwarantują, bo proponuje wprowadzenie dodatkowej stawki podatku węglowodorowego na poziomie 0 proc., gdyby się okazało, że suma danin jest za wysoka.