To nie złoto, ale srebro w ostatnim czasie bardziej rozpala wyobraźnię inwestorów na rynku metali szlachetnych. W ciągu ostatniego miesiąca jego cena podskoczyła o ponad 5 proc., podczas gdy złoto, w tym samym okresie, straciło na wartości około 1 proc. Patrząc na dłuższy termin, również widać większy apetyt na inwestycje w srebro. Od początku roku jego cena wzrosła już o około 33 proc., podczas gdy cena złota podskoczyła o 28 proc.

Wzrosty przyspieszyły w ostatnich dniach. W poniedziałek cena srebra przebiła przez moment poziom 39 USD za uncję, co było najwyższym poziomem od 14 lat. I chociaż we wtorek widzieliśmy nieco niższe poziomy, to i tak zainteresowanie srebrem nie słabnie. Inwestorzy w obliczu niepewności rynkowej związanej z cłami nadal szukają opcji zabezpieczenia portfeli. Zwyczajowo rolę bezpiecznej przystani pełni złoto, ale królewski kruszec już wcześniej zanotował imponujący rajd, wspinając się na nowe historyczne szczyty. Inwestorzy w obliczu tych faktów zaczęli więc szukać alternatyw dla złota, a ich wybór padł właśnie na srebro. Nie można także zapominać, że srebro, w odróżnieniu od złota, jest także metalem przemysłowym, który wykorzystywany jest m.in. w produkcji paneli słonecznych.

Za srebrem przemawia też fakt, że relacja ceny złota do srebra nadal utrzymuje się powyżej historycznych średnich. Są więc dwa potencjalne scenariusze: albo to złoto zacznie tracić na wartości przy stabilnych cenach srebra, albo to srebro będzie nadal mocniej zyskiwać na wartości. Rynek zdaje się zakładać bardziej ten drugi scenariusz.