Ten rok na razie upływa pod znakiem hossy na WIG-u, ze wzrostem od początku roku o ponad 30 proc. Wybijającym się sektorem jest energetyka – do tej pory sektor nielubiany przez rynek ze względu na brak dywidend, obciążenie aktywami węglowymi oraz brak jasnej strategii rozwoju przy dużym upolitycznieniu. Oczywiście, to wszystko nie znikło, ale sytuacja poprawiła się na tyle, że sektor ten wraca powoli do łask. To „powoli” i tak przekłada się na imponujące stopy zwrotu z państwowej energetyki – blisko 60 proc. na Enei, blisko 100 proc. na PGE i ponad 130 proc. na Tauronie. PGE ma najwyższą stopę zwrotu w WIG20, z kolei Tauron to w tym roku najlepsza inwestycja spośród średnich spółek, bijąca nawet Asseco Poland.
Na dobre więc rozpoczął się proces zawężania dyskonta do zagranicznych odpowiedników, które to dyskonto trwało wiele lat. Wciąż jeszcze nie zostało ono zawężone do końca, ale to, wydaje się, może się stać. Z wymienionych wcześniej ryzyk, zmniejszyło się ryzyko braku dywidend. Enea właśnie ją wypłaciła, Tauron zapowiedział dopiero w 2028 r., ale może być to szybciej, a tylko PGE odracza ponad 2030 r. ze względu na ryzyka związane z aktywami węglowymi. Powinno jednak ono być zarządzalne poprzez przedłużenie wsparcia dla tego typu bloków. Tak też można tłumaczyć pozytywną reakcję rynku na informację o zarzuceniu projektu NABE, czyli wyjęciu deficytowych elektrowni węglowych ze spółek do odrębnego państwowego podmiotu.
Z pomysłem tym, pomijając że miał korzenie za rządów PiS-u, problematyczne byłoby uzyskanie zgody Komisji Europejskiej i finansowanie powstałego, trwale deficytowego podmiotu. Obecnie wyklarowała się koncepcja, że można to zrobić w spółkach energetycznych, nawet biorąc pod uwagę ogromne wydatki inwestycyjne na modernizację sieci czy rozwój OZE. Przede wszystkim uruchomienie KPO pozwala na udzielanie z tego programu spółkom energetycznym preferencyjnych pożyczek na inwestycje w rozwój sieci dystrybucji. Urząd Regulacji Energetyki pozwala też spółkom bardzo dobrze zarabiać dzięki ustaleniu jednego z najwyższych zwrotów na kapitale w Europie, przy o połowę mniejszym koszcie kapitału. Dochodzi jeszcze do tego możliwość generowania wysokich marż na tradingu, w efekcie czego wyniki sektora mają rekordowe perspektywy.
Zauważalna jest też zmiana w komunikacji z inwestorami – nowe zarządy oceniane są wysoko, a w komunikacji przebijają się informacje o korzyściach dla akcjonariuszy czy nacisku na płacenie dywidend. Jednocześnie też jest to wciąż największe ryzyko – mamy do czynienia ze spółkami Skarbu Państwa. Zawsze nacisk może być położony na coś innego niż zyski i konieczne inwestycje modernizacyjne. Za dwa lata prawdopodobnie zmieni się też władza i ciągłość obecnych strategii rozwoju energetyki stanie pod znakiem zapytania.