Oszuści oferują pomoc... w oszukaniu banku

Banki od jakiegoś czasu odnotowują nową metodę oszustwa. Polega ona na tym, że przestępcy oferują pomoc w próbie wyłudzenia pieniędzy od banku, powołując się na „luki w systemach bankowych”. Dodatkowo mogą pobierać od ofiary prowizję za swoje usługi lub proponować „inwestycję” z wyłudzonych pieniędzy.

Publikacja: 20.07.2025 09:28

Oszuści oferują pomoc... w oszukaniu banku

Foto: Adobe Stock

Paweł Dornfeld z Uniwersytetu WSB Merito, specjalista w zakresie bezpieczeństwa informacji precyzuje, że oszustwo „na reklamację” polega na celowym składaniu fałszywych reklamacji w banku lub innej tego typu instytucji, aby wyłudzić pieniądze.

– Ten rodzaj oszustwa wydaje się mniej ryzykowny dla oszustów, a jednocześnie może być bardzo skuteczny. Oszust zdobywa dane ofiary lub ona sama zgłasza fałszywą reklamację. W przypadku powodzenia procederu pieniądze w całości lub w części trafiają na konta oszustów lub podstawionych osób, tzw. słupów, a następnie znikają wypłacane w bankomatach, wymieniane na kryptowaluty lub przelewane na zagraniczne rachunki bankowe – wyjaśnia ekspert.

Czytaj więcej

Niemal połowie Polaków pensja nie wystarcza na oszczędzanie

Jednak banki nie zamierzają odpuszczać, gdy zorientują się, że padły ofiarą przestępstwa. W najlepszym razie będą domagały się zwrotu środków od osoby, której dane widnieją we wniosku reklamacyjnym, a więc nie od oszustów. W gorszym wariancie oszustwo może zostać zakwalifikowane jako przestępstwo. Radca prawny Joanna Gortat-Goska z kancelarii SubiGo wyjaśnia, że omawiany proceder to celowe działanie mające na celu wyłudzenie nienależnych środków pieniężnych od instytucji finansowej, czyli oszustwo w rozumieniu art. 286 §1 Kodeksu karnego.

– Przestępcy instruują osoby fizyczne, jak złożyć fikcyjną reklamację w banku, by uzyskać zwrot środków za rzekomo błędną lub nieautoryzowaną transakcję. W rzeczywistości żadna szkoda nie miała miejsca. Po czasowym uznaniu reklamacji środki bywają przekazywane dalej lub wypłacane, zanim bank zakończy analizę. To nie tylko nielegalne, ale również bardzo ryzykowne – zarówno finansowo, jak i karnie – dla osoby biorącej w tym udział – zaznacza.

Prawniczka ostrzega również, że złożenie fałszywej reklamacji, o ile zostanie zakwalifikowane jako przestępstwo oszustwa, może być zagrożone karą grzywny, ograniczenia wolności albo nawet karą pozbawienia wolności do 8 lat. Klient może ponieść również odpowiedzialność cywilną. Bank ma prawo dochodzić zwrotu nienależnie wypłaconych środków wraz z odsetkami i kosztami postępowania. Ekspertka z SubiGo dodaje też, że nie istnieją żadne rzeczywiste „luki”, które umożliwiałyby legalne i bezpodstawne uzyskanie pieniędzy poprzez składanie nieprawdziwych reklamacji.

– To narracja wykreowana przez przestępców dla uprawdopodobnienia swojej działalności. Banki działają zgodnie z przepisami prawa bankowego oraz wytycznymi KNF. Mają obowiązek szczegółowo weryfikować każdą składaną reklamację – zwłaszcza dotyczącą rzekomo nieautoryzowanych transakcji – wyjaśnia mec. Joanna Gortat-Goska.

Oszuści dodatkowo wyłudzają od klientów dane do logowania w bankowości internetowej, licząc na to, że sami złożą fałszywą reklamację za ofiarę. Przejmują w ten sposób kontrolę nad kontem, co w konsekwencji może skończyć się zaciągnięciem kredytu lub kradzieżą pieniędzy.

Oszczędzanie
Przestępcy publikują fałszywe oferty inwestycyjne, tradycyjnie uderzają w klientów banków
Oszczędzanie
Blika lubią starzy i młodzi, a liczba użytkowników stale rośnie
Oszczędzanie
Lipiec pokazał, że Polacy mogą i oszczędzać, i kupować
Oszczędzanie
Blik to najpopularniejsza wśród młodych Polaków forma płatności
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Oszczędzanie
Polacy deklarują oszczędzanie, a odsetki coraz mniej zachęcają
Oszczędzanie
Polacy korzystają z zabezpieczeń instytucji finansowych i je oceniają