Druga połowa 2025 roku przyniesie przyspieszenie w udostępnianiu kierowcom nowych odcinków szybkich dróg. Z blisko 400 kilometrów, jakie mają być włączone do ruchu w całym 2025 r., w pierwszych sześciu miesiącach otwarto 51 km, w tym strategiczny dla Pomorza 16-kilometrowy fragment Obwodnicy Metropolii Trójmiejskiej (OMT) S7 pomiędzy Chwaszczynem a Żukowem, którym samochody pojechały w połowie czerwca. Wcześniej drogowcy oddali obwodnice na drogach krajowych: Strzelc Krajeńskich, Poręby i Zawiercia, Szczecinka oraz Żodynia. Od stycznia do czerwca Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) podpisała także dziesięć umów o wartości ponad 2,6 mld zł. Obejmują budowę w sumie 75 km, w tym trzy dotyczą liczących razem 24 km odcinków dróg ekspresowych S8, S10 oraz S11.
Kontrakt ze stratą
Na nadchodzące miesiące zapowiedziano m.in. oddanie kolejnych kilometrów autostrady A2, które połączą Białą Podlaską z Warszawą, drugi odcinek S7 Obwodnicy Metropolii Trójmiejskiej pomiędzy Żukowem i węzłem Gdańsk Południe wraz z pozostałą częścią obwodnicy Żukowa, a także mazowiecki odcinek S7 Modlin – Czosnów. Jeszcze przed końcem wakacji ma być gotowy fragment trasy S1 Oświęcim – Dankowice wraz z częścią obwodnicy Oświęcimia w ciągu DK44. Natomiast do września powinien być oddawany kawałkami odcinek S3 Świnoujście – Dargobądz – Troszyn.
Ten 33-kilometrowy fragment S3, ostatni brakujący na całej trasie łączącej zachodnie wybrzeże Bałtyku z granicą z Czechami w Lubawce, powstaje z dużymi problemami. Miał być włączony do ruchu jeszcze wiosną 2024 r.. Tymczasem w połowie czerwca 2025 r. spółka Nowogard, będąca liderem konsorcjum budującego odcinek, oświadczyła, że obawia się poważnych kłopotów finansowych kolejnych firm wchodzących w jego skład. – Chodzi o kilkadziesiąt milionów złotych, które wykonawca musiał wydać z własnych środków, aby zapewnić realizację publicznej inwestycji o strategicznym znaczeniu – podała w komunikacie Katarzyna Łazarz-Brzezińska, wiceprezes Nowogardu. Kontrakt na S3 okazał się bowiem nierentowny z powodu pandemii oraz wojny w Ukrainie. Wzrost kosztów o prawie 173 mln zł częściowo pokryła 15-proc. waloryzacja, ale w ubiegłym miesiącu suma ponadplanowych kosztów w złożonych do GDDKiA roszczeniach miała wynosić ok. 35,7 mln zł. Nowogard wystosował w tej sprawie alarmistyczne pismo do premiera Donalda Tuska, które poparła Ogólnopolska Izba Gospodarcza Drogownictwa. W ubiegłym tygodniu na wiadukcie nad trasą przez kilka dni wisiał baner: „Budujemy dla Was drogę z prywatnych środków. GDDKiA nie chce płacić za swoją inwestycję”. Po interwencji GDDKiA zniknął.
Czytaj więcej
Wcześniejsze problemy z pozrywanymi łańcuchami dostaw, w połączeniu z obecnymi spadkami koniunktury w europejskich gospodarkach, wymuszają na firmach usprawnianie logistyki i transportu.
Problem nierentownych kontraktów, podpisywanych przed wybuchem wojny w Ukrainie, pozostaje jednym z największych zagrożeń branży budowy dróg. Analiza blisko trzech czwartych umów sprzed 24 lutego 2022 r. przeprowadzona w ubiegłym roku przez Polski Związek Pracodawców Budownictwa i OIGD pokazała, że 33 na 65 analizowanych umów realizowanych w ramach Rządowego Programu Budowy Dróg Krajowych (RPBDK) przekroczyło 15-proc. limit waloryzacji, która na tych kontraktach, by zrekompensować straty, powinna być wyższa niż 19 proc. Oznacza to, że obecny mechanizm waloryzacyjny nie rekompensuje rzeczywistych kosztów wykonawców. Z prognoz PZPB wynika, że 60 na 65 kontraktów z RPBDK przekroczy limit 15 proc. na zakończenie kontraktu ze średnim poziomem wartości potrzebnej waloryzacji około 20,8 proc. (skrajne wartości dochodzą do 26 proc.).