Polski sektor bankowy jest ponadprzeciętnie rozwinięty technologicznie, rozwiązania typu Blik czy płatności zbliżeniowe były u nas wdrażane i rozpowszechnione znacznie wcześniej niż w wielu rozwiniętych krajach świata, dzięki nim znacząco zwiększa się wygoda naszego funkcjonowania, a mimo to dobre wyniki finansowe banków „kłują” dużą część społeczeństwa w oczy.
Kredyty kością niezgody na linii bank – klient
Prawdopodobnie głównym powodem tego stanu rzeczy jest fakt, że jednym z produktów, na którym banki zarabiają najwięcej, są kredyty hipoteczne – a to dla wielu Polaków konieczność, bez której nie mogą pozwolić sobie na zakup mieszkania.
Najczęściej podnoszonymi przez niezadowolonych kredytobiorców argumentami są wysokie koszty finansowania (całkowita suma do spłaty w okresie 30 lat czasami wielokrotnie przekracza kwotę uzyskanego kredytu) oraz nieprzewidywalność raty w przypadku zmiany stóp procentowych (w tym sposób naliczania stawki WIBOR).
Kredyt drogi, ale... opłacalny?
Oprocentowanie kredytów hipotecznych zazwyczaj jest zmienne i oparte na stawce WIBOR 3M lub WIBOR 6M oraz stałą marżę. W bardzo dużym uproszczeniu można przyjąć, że WIBOR zazwyczaj przyjmuje wartości zbliżone do tzw. stopy wolnej od ryzyka, a marża ma bankom rekompensować ryzyko niespłacenia kredytu przez kredytobiorców, w tym też potencjalne koszty obsługi i opłaty związane z windykacją niespłacanych należności. Średni poziom WIBOR 3M na przestrzeni ostatnich 20 lat to 3,60 proc., a marże dla klientów detalicznych zazwyczaj mieszczą się w przedziale między 1,70 a 2,00 proc. Przyjmując marżę ze środka tego przedziału (1,85 proc.) możemy założyć, że na przestrzeni ostatnich 20 lat średnie oprocentowanie kredytu hipotecznego wynosiło ok. 5,45 proc.
Sprawdźmy hipotetyczny scenariusz, w którym kupujemy dzisiaj mieszkanie za 500 tys. zł, finansując je w 20 proc. wkładem własnym, a w 80 proc. kredytem hipotecznym oprocentowanym 5,45 proc. 400 tys. zł kredytu wziętego dzisiaj będzie oznaczało 813 tys. zł łącznej wartości rat kredytu, czyli na przestrzeni 30 lat za całe mieszkanie zapłacimy 913 tys. zł. (uwzględniając wkład własny, pomijając koszty notariusza, PCC czy podatki, które należy zapłacić niezależnie od tego, czy mieszkanie kupimy za gotówkę czy z wykorzystaniem kredytu).