Tuż przed wyborami Tauron i PGE chcą kupować kopalnie

Węgla na polskim rynku jest zdecydowanie za dużo, ale obecnie realizowany rządowy plan dla górnictwa nie spowodował zamknięcia ani jednej z funkcjonujących kopalń.

Publikacja: 22.10.2015 06:20

Nowy szef Tauronu Jerzy Kurella (na zdjciu) zgodził się kupić nierentowną kopalnię Brzeszcze. Presji

Nowy szef Tauronu Jerzy Kurella (na zdjciu) zgodził się kupić nierentowną kopalnię Brzeszcze. Presji resortu skarbu uległ nawet Marek Woszczyk, prezes PGE, który analizuje zakup kopalni Makoszowy.

Foto: Archiwum

Na kilka dni przed wyborami parlamentarnymi rządowi udało się zrealizować to, czego nie był w stanie zrobić od kilku miesięcy, a więc przekonać spółki energetyczne do przejęcia nierentownych kopalń. Jak wynika z naszych informacji, w tym tygodniu list intencyjny w sprawie zakupu kopalni Makoszowy podpisze Polska Grupa Energetyczna. Do zamknięcia tego wydania gazety nie pojawił się jeszcze oficjalny komunikat w tej sprawie.

Zdążyć przed wyborami

Wstępną umowę na zakup kopalni Brzeszcze od Spółki Restrukturyzacji Kopalń podpisał już Tauron. Choć wcześniej zarząd energetycznego koncernu opierał się przed zakupem tego zakładu i szukał partnerów do tej transakcji, ostatecznie zgodził się przejąć kopalnię za 1 zł. Zakup Brzeszcz analizował też czeski koncern EPH, który pięć lat temu kupił od Kompanii Węglowej przeznaczoną do likwidacji kopalnię Silesia. Prezes Silesii Michał Herman ujawnił, że EPH oszacowało wartość Brzeszcz na 500 mln do nawet 700 mln zł. – Gratuluję Tauronowi przejęcia takiej kopalni – mówi z przekąsem Herman.

Tauron będzie prawdopodobnie musiał zwrócić 80 mln zł rządowej pomocy publicznej dla Brzeszcz, a także dokonać tam inwestycji rzędu 300 mln zł. Na te cele zaplanowano emisję akcji wartą 400 mln zł, którą ma objąć Skarb Państwa w zamian za udziały w spółkach pod swoją kontrolą.

Jednym z warunków zamknięcia transakcji jest zmniejszenie przez Kompanię Węglową ilości węgla zalegającego na zwałach kopalni Brzeszcze. W ciągu 45 dni Kompania Węglowa ma zlikwidować zapasy surowca o 100 tys. ton, a w ciągu kolejnych sześciu miesięcy – następne 500 tys. ton. Nie będzie to łatwe, bo jest to węgiel kiepskiej jakości. Z naszych informacji wynika, że kierownictwo KW negocjuje z Tauronem, by energetyczna spółka zgodziła się kupić ten surowiec.

Do ratowania kopalń przyłącza się również PGE, która – jak wynika z naszych informacji – ma kupić od SRK zakład Makoszowy. Także w tym przypadku wartość transakcji może zamknąć się w symbolicznej złotówce. Jeśli dojdzie do sprzedaży, to PGE prawdopodobnie będzie musiała zwrócić udzieloną kopalni pomoc. Makoszowy od maja do września tego roku otrzymały ponad 53 mln zł dotacji, z których nie wykorzystały jeszcze około 12 mln zł.

To niejedyne nierentowne kopalnie należące do Kompanii Węglowej, które znalazły nowego właściciela wśród firm kontrolowanych przez Skarb Państwa. Zakłady: Bobrek i Piekary trafiły do Węglokoksu, który jak dotąd jedynie handlował węglem.

Za dużo węgla

W ramach realizowanego przez rząd programu do dotowanej przez państwo Spółki Restrukturyzacji Kopalń przeniesiono sześć kopalń lub ich części. Z tego wydobycia zaprzestał tylko Kazimierz-Juliusz, gdzie skończyły się zasoby dostępnego surowca. Spośród pozostałych pięciu kopalń tylko dwie faktycznie prowadzą wydobycie – Brzeszcze i Makoszowy. Okazuje się, że obie trafią do inwestorów. W ten sposób SRK stała się jedynie furtką dla węglowych spółek do przenoszenia tam niewygodnych aktywów wraz z rzeszą pracowników, którym państwo wypłaca sowite odprawy.

Te działania powodują, że polski rynek jeszcze długo nie będzie mógł uporać się z nadpodażą węgla. Jak szacują eksperci, na zwałach w górniczych spółkach i w energetyce leży łącznie

12–16 mln ton węgla. – Ewentualne przejęcie niektórych kopalń przez inwestorów, jak zakup Brzeszcz przez Tauron, spowoduje zapewne, że produkcja w tych zakładach będzie rosła. Tauron będzie dążył do maksymalizacji produkcji w Brzeszczach, bo w ten sposób poprawi efektywność zakładu. To oznacza, że nadpodaż węgla na krajowym rynku utrzyma się dłużej – twierdzi Bartłomiej Kubicki, analityk Societé Generale.

Rozczarowania nie kryje Krzysztof Sędzikowski, prezes Kompanii Węglowej. – Źle się dzieje, że inwestujemy w najgorsze kopalnie, które były przeznaczone do likwidacji. Z czasem i tak będziemy musieli zmniejszać wydobycie i co będziemy wtedy zamykać – te dobre zakłady? – alarmował Sędzikowski podczas Kongresu Nowego Przemysłu.

Analitycy zwracają jednocześnie uwagę na pozytywne zjawisko, jakim jest spadek zapasów węgla w samych kopalniach o 30 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym. – To skutek niewielkiego wzrostu popytu na węgiel wynikającego m.in. z jego zwiększonego eksportu czy wzrostu produkcji energii z tego surowca – wyjaśnia Kubicki. – Nie zmienia to jednak ogólnego obrazu rynku, gdzie nadpodaż węgla jest wciąż widoczna – kwituje analityk.

Surowce i paliwa
Orlen chce Nowej Chemii zamiast Olefin III
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Surowce i paliwa
MOL stawia na dalszy rozwój sieci stacji paliw
Surowce i paliwa
Orlen bez sukcesów w Chinach
Surowce i paliwa
Mniej gazu po fuzji Orlenu z Lotosem i PGNiG
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Surowce i paliwa
Obecny i były zarząd Orlenu oskarżają się nawzajem
Surowce i paliwa
JSW szuka optymalizacji kosztów. Bogdanka może pomóc