Główny akcjonariusz w tle

- Prawdą jest, że udzieliłem pełnomocnictwa w imieniu Revico do głosowania na walnym zgromadzeniu Chemoservisu. Zrobiłem to zgodnie z prawem. Nie wiedziałem o grudniowym walnym zgromadzeniu. Chciałbym podkreślić, że nie uczestniczyłem w zdarzeniu, jakie miało miejsce w siedzibie spółki 2 marca. Nic mi nie wiadomo o próbie zaboru pieniędzy z banku, o kluczach ESPI też niczego nie wiem. Jestem gotowy złożyć wyjaśnienia przed odpowiednimi organami, jeśli zostanę do tego zobligowany - mówi „Parkietowi" Edward Sosnowski, prezes Revico, głównego akcjonariusza Chemoservisu.

Nocna zmiana

Sytuacja, która miała miejsce w nocy z 1 na 2 marca w siedzibie Chemoservisu w Oświęcimiu, jest szokująca. - Osoby legitymujące się sfabrykowanym dokumentem z KRS, z którego wynikało, że reprezentują zarząd Chemoservisu, wtargnęły na teren budynku – opowiada Wojciech Mazur, prezes Chemoservisu. Żeby lepiej zrozumieć, jak w ogóle do tego doszło, należy cofnąć się do 22 grudnia. Jak wynika z dokumentów KRS, do których dotarł Mazur, zarząd, który przyjechał na teren firmy w nocy, został wybrany podczas nielegalnego walnego zgromadzenia właśnie w grudniu. - Podczas tego spotkania – bo z perspektywy prawnej nie można tego nazwać walnym zgromadzeniem, ponieważ nie zostało zwołane przez zarząd, na którego czele stoję, a tym samym akcjonariusze spółki nie zostali za pośrednictwem ESPI o spotkaniu poinformowani – nasz główny akcjonariusz, tzn. Revico, wybrał nowy zarząd - twierdzi Mazur. Następnie do KRS wysłano wniosek o zmianę składu zarządu, w związku z tym policja, którą wezwano na miejsce zdarzenia, nie mogła podjąć żadnych czynności, gdyż zgodnie z dokumentami ludzie, którzy pojawili się w siedzibie Chemoservisu w nocy, byli przedstawicielami spółki. - W tej sprawie bulwersujące jest, że osoby te próbowały wejść w posiadanie kluczy ESPI oraz próbowały także przelać na wskazany przez siebie rachunek pieniądze z konta należącego do Chemosu. Dzięki czujności banku, który poinformował mnie, że jakieś osoby żądają dostępu do kont, udało się temu zapobiec. Konto zostało szybko zablokowane – dodaje Mazur. Przekonuje, że „nowy zarząd" próbował również powołać swoich ludzi do organów spółek zależnych. - Można więc przypuszczać, że kolejnym krokiem mogłaby być ich sprzedaż. Trudno w tym momencie stwierdzić czym kierowali się ci ludzie, jednak bez wątpienia mogę stwierdzić, że działali jak zorganizowana grupa przestępcza – komentuje Mazur. 2 marca doprowadzono do przywrócenia rejestru spółki do stanu zgodnego z prawem, m.in. argumentując, że spółka padła ofiarą oszustów. - Dodatkowo powiadomiliśmy organy ścigania, w tym CBŚ, o zaistniałej sytuacji. W tej chwili nie ma niebezpieczeństwa utraty majątku przez spółkę – uspokaja Mazur.

Żądania zadośćuczynienia

- Od pana Wojciecha Mazura za obraźliwy komunikat (Chemoservis w raporcie bieżącym poinformował, że do dokonania wpisu w KRS doszło na podstawie przestępczych działań akcjonariuszy spółki Revico, czyli Edwarda Sosnowskiego, Adriana Sosnowskiego oraz Andrzeja Gastołek- red.) będę domagał się zadośćuczynienia – mówi Sosnowski. Nie kwestionuje on jednak obecnego zarządu. – Według aktualnego zapisu w KRS prezesem Chemoservisu jest Wojciech Mazur – zaznacza. Zwiastunem konfliktu na linii Chemoservis-Revico było usunięcie z rady nadzorczej Chemoservisu osób związanych z Revico. - Nie chcę się wypowiadać dlaczego osoby związane z Revico zostały usunięte z rady nadzorczej podczas listopadowego walnego zgromadzenia. Moim zdaniem było to niezgodne z prawem – uważa Sosnowski.