Ford jest sporo wart

Ford Escort RS Cosworth to jedna z rajdowych legend. Największe tryumfy osiągał w latach 1993–1994, siedmiokrotnie wygrywając rundy Rajdowych Mistrzostw Świata. Wersja cywilna do dziś jest gorącym towarem, jak na hot hatcha przystało.

Publikacja: 29.10.2023 09:16

Ford Escort RS Cosworth to jedna z rajdowych legend.

Ford Escort RS Cosworth to jedna z rajdowych legend.

Foto: Fot. Classic Cars Warsaw

Weźmy kompaktowy model typu hatchback, zmodyfikujmy, dodajmy mocy i otrzymamy jego ostrą wersję – oto przepis na samochód sportowy typu hot hatch. Gdy Ford Escort debiutował w 1967 roku, nie planowano dla niego sportowej kariery, ale masowy podbój światowych rynków. Produkcja ruszyła w zakładach w Anglii, Niemczech, Irlandii, Belgii, Izraelu, Australii, Nowej Zelandii, na Tajwanie. Na Starym Kontynencie Escort miał za zadanie powalczyć o ważne miejsce w tzw. klasie Golfa. Największy sukces przyszedł wraz z trzecią generacją, która zdobyła 1. miejsce w plebiscycie na Europejski Samochód Roku. Ford Escort przez lata był jednym z najważniejszych europejskich modeli tej marki, jednym z liderów segmentu C.

fot. mat. prasowe

Wróćmy jednak do sportowych emocji. Ford Escort RS Cosworth, produkowany w latach 1992–1996, oparto na piątej generacji modelu. Jako baza posłużyła jednak skrócona płyta podłogowa z większej Sierry 4x4, do której przystosowano nadwozie Escorta MkV, zmodyfikowane przez Karmanna. Z zewnątrz RS Cosworth wyróżniał się dużym spojlerem na klapie bagażnika, zapewniającym docisk aerodynamiczny – wóz po prostu nie odlatywał od nawierzchni. Wersja rajdowa miała turbodoładowany silnik 2.0 o mocy 315 KM, pędziła 233 km/h i potrzebowała 6 sek., by osiągnąć 100 km/h. Mniej niż Porsche 911 Carrera! Ta drogowa wersja była tylko nieco słabsza – 227 KM, maksymalna 220 km/h, ale „setka” w nieco ponad 17 sek.

Wyprodukowano tylko ok. 10 tys. egzemplarzy Coswortha, z czego nieco ponad 7 tys. w wersji drogowej. Dobrze zachowane samochody z tej puli nie są dziś często spotykane i tym samym tanie. Ich ceny zaczynają się od 50–60 tys. euro, są i takie przekraczające 100 tys. euro. Ford Escort RS Cosworth Luxe 4x4, oferowany przez Classic Car Warsaw, opuścił fabrykę w 1993 roku, przejeżdżając od tego czasu blisko 148 000 km. Został sprowadzony z Belgii w 2020 roku. Po przyjeździe do Polski przeszedł pełny przegląd mechaniczny i wszystko wskazuje na to, że to samochód bezwypadkowy. Napędza go silnik o pojemności 2000 cm3 i mocy 227 KM. Ten rzadki okaz wyceniono na 283 tys. zł.

Potężny spojler wygląda absurdalnie, ale zapewnia docisk do podłoża przy dużych prędkościach.

Potężny spojler wygląda absurdalnie, ale zapewnia docisk do podłoża przy dużych prędkościach.

Fot. Classic Cars Warsaw

Jeśli nas nie stać, a mimo wszystko marzymy o Escorcie ze sportowym rodowodem, alternatywą może być Ford Escort RS 1600. Uwielbiany w Wielkiej Brytanii wóz był pierwszym ogólnie dostępnym samochodem przygotowanym wyłącznie z myślą o rajdach. Tu mamy egzemplarz RS 16001 z 1983 roku, trzeciej generacji – jeden z około 8000 wyprodukowanych w tej wersji. Samochód sprowadzono z Francji. Posiada pakiet aerodynamiczny Kamei i maskę Escort RS Turbo, pod którą pracuje 115-konny motor benzynowy 1.6. Niby niewiele, ale za kierownicą czuć sportowy rodowód samochodu. Przebieg wynosi 155 000 km. Fabrycznie jest wyposażony w opcjonalny szyberdach, elektryczne przednie szyby, centralny zamek i tylne pasy bezpieczeństwa. Jest sprawny mechanicznie, w ostatnim czasie wykonano solidny serwis, ale wymaga wymiany przednich błotników i innych napraw blacharskich. Cena jest znacznie bardziej przystępna i wynosi 35 tys. zł.

Parkiet PLUS
Czy chińska nadwyżka jest groźna dla świata?
Parkiet PLUS
Usługa zarządzania aktywami klientów to nie kiosk z pietruszką
Parkiet PLUS
„Sell in May and go away” – ile w tym prawdy?
Parkiet PLUS
100 lat nie kończy historii złotego, ale zbliża się czas euro
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO
Parkiet PLUS
Wynikowi prymusi sezonu raportów
Parkiet PLUS
Dobrze, że S&P 500 (trochę) się skorygował po euforycznym I kwartale