Adam Maciejewski z Giełdą Papierów Wartościowych związany jest od 1994 r. W ciągu prawie 20 lat kariery pełnił m.in. funkcję dyrektora działu notowań oraz dyrektora działu notowań i rozwoju rynku. W 2006 r. trafił do zarządu spółki, gdzie był odpowiedzialny m.in. za organizację obrotu, systemy transakcyjne, technologię, rynek instrumentów pochodnych oraz produkty informacyjne. Ten rok jest jednak dla niego szczególny. W styczniu akcjonariusze GPW powołali Maciejewskiego na prezesa spółki. Oficjalnie szefem giełdy został w lutym, kiedy Komisja Nadzoru Finansowego wyraziła zgodę na zmiany w zarządzie GPW.
Maciejewski, który miał okazję współpracować zarówno z pierwszym prezesem giełdy Wiesławem Rozłuckim, a później z jego następcą Ludwikiem Sobolewskim, doczekał się swoich pięciu minut. Od tego, jak wykorzysta tę szansę, będzie zależała jego kariera.
Między młotem a kowadłem
Maciejewski będzie sprawował funkcję prezesa GPW co najmniej do połowy przyszłego roku. Skarb Państwa, który jest głównym akcjonariuszem giełdy, już bowiem zapowiedział, że w przyszłym roku znowu ruszy „casting" na szefa warszawskiego parkietu. I to właśnie od MSP będzie zależało, czy Maciejewski będzie prezesem dłużej niż do 2014 r. Szef giełdy znalazł się między młotem a kowadłem (choć jak można często usłyszeć, zrobił bardzo wiele, by się w takiej sytuacji znaleźć). Musi bowiem pogodzić interesy akcjonariuszy (czyli w głównej mierze MSP) z oczekiwaniami instytucji działających na rynku, w tym przede wszystkim środowiskiem domów maklerskich. A jak pokazała przeszłość, nie jest to takie łatwe.
– W sytuacji, gdy to MSP jest głównym akcjonariuszem GPW wiadomo, że Adam Maciejewski będzie dbał głównie o interesy Skarbu Państwa. Dla niego to gra o być albo nie być na giełdzie – mówi osoba blisko związana z GPW.
Maciejewski został prezesem GPW w wyjątkowych okolicznościach. Po tzw. aferze filmowej, w którą zaangażowany był jego poprzednik Ludwik Sobolewski, prestiż i wizerunek GPW mocno ucierpiały. Maciejewski stara się robić wszystko, aby to się zmieniło. W przeciwieństwie do Sobolewskiego, obecny prezes GPW rzadziej pojawia się w mediach. Jak sam bowiem mówi, zarząd powinien więcej czasu poświęcać na pracę, a nie na media. Być może dlatego szefa GPW łatwiej zobaczyć w mniej formalnym stroju, bez krawata.