– Zawsze zaczynałem projekty w sytuacji beznadziejnej. W Wólczance znalazłem się w momencie, kiedy ze względu na zadłużenie należałoby ogłosić upadłość. Pomimo to udało się wyjść na prostą i połączyć z Vistulą. W równie trudnej sytuacji była m.in. Huta Ujście – mówi Rafał Bauer, uważany za jednego ze specjalistów od restrukturyzacji przedsiębiorstw. Tym fachem zajmuje się już ponad 18 lat. Być może dlatego rynek dobrze odebrał jego pojawienie się w akcjonariacie Próchnika i objęcie fotela prezesa tej mającej problemy firmy (patrz ramka).
Rage Age na odsiecz Próchnikowi
Kilka dni później łódzka spółka przejęła firmę Rage Age, której współwłaścicielem i współtwórcą był Bauer. Zajmuje się ona sprzedażą ekskluzywnej odzieży. – W ciągu ostatnich trzech lat Próchnik stracił ponad 10 mln zł przychodów ze sprzedaży na rynku masowym. W tym samym czasie Rage Age z zera osiągnął ponad 11,5 mln zł przychodów w trudniejszym, bo droższym segmencie modowym. To najbardziej miarodajny wskaźnik – wskazuje Bauer, absolwent ekonomii na Uniwersytecie Warszawskim. Jego zdaniem Próchnik powoli konał i tego roku by już nie przetrwał.
– Do tej pory Próchnik zatrudniał poza dwuosobowym zarządem sześć osób i żadna z nich nie zajmowała się rozwojem produktu, projektowaniem czy marketingiem – mówi Bauer. Dodaje, że wcześniej Vistulę, a później Rage Age, tworzył z fachowcami w dziedzinie sprzedaży, marketingu, projektowania, z szerokimi kontaktami w branży odzieżowej i handlowej, w tym w centrach handlowych. Dlatego jego zdaniem ten zespół przeniesiony do Próchnika poprzez połączenie z Rage Age może uratować tę spółkę.
Budowa marki Rage Age rozpoczęła się w 2009 r. Biznesmen przyznaje, że nie było łatwo. – To efekt ciężkiej pracy, podejmowania ryzyka i wydawania własnych pieniędzy. Ale od początku z moim zespołem wiedzieliśmy, że w Polsce brakuje odzieży męskiej na najwyższym poziomie. Stworzyliśmy markę modną, gdzie klient potrafi wydać podczas jednych zakupów 12 tys. zł. Niektóre marynarki, kurtki są szyte w tak niewielkiej liczbie, że potrafią sprzedać się w kilka dni. Dla klientów identyfikujących się z Rage Age ważniejsze niż cena, są design, wysoka jakość materiałów i szycia oraz właśnie niewielkie serie – uważa Bauer.
Firma ma obecnie siedem sklepów, w tym jeden w Mediolanie. – Dzięki niemu Rage Age jest w stanie osiągnąć większy zysk niż Próchnik ze wszystkich około 30 placówek, w których działa – zaznacza biznesmen. W tym roku planowane jest otwarcie czterech kolejnych salonów. – One dostarczą zysku, ale niekoniecznie wielkiej sprzedaży. Jesienią wprowadzimy do sprzedaży kolekcję damską tej marki. Jeżeli zostanie dobrze odebrana, dotychczasowe wyniki spółki jeśli chodzi o zysk mogą być 2-, 3-krotnie lepsze – zapowiada prezes. Podkreśla, że każdy klient tej marki wie, że jest polska. – Rage jest rodzajem sekty, a Próchnik będzie stowarzyszeniem. Nie jest łatwo zbudować tak silne przywiązanie klienta do marki – mówi prezes.