Wierzę w możliwości Ukrainy

Rozmowa: Oleh Havrylyshyn, doradca ukraińskiego prezydenta Petra Poroszenki, ekonomista z George Washington University

Aktualizacja: 07.02.2017 01:30 Publikacja: 17.01.2015 12:09

Wierzę w możliwości Ukrainy

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski Krzysztof Skłodowski

Czy pańskim zdaniem pierwsze decyzje nowego ukraińskiego rządu kierowanego przez Arsenija Jaceniuka są właściwe?

W dużym stopniu tak, choć oczywiście mam do niektórych z nich pewne zastrzeżenia. Jego program reform jest całościowy i został mu nadany duży stopień pilności. Mógłby on oczywiście być dalej idący i wprowadzany szybciej. Doświadczenie z 25 lat reform w Europie Środkowo-Wschodniej wskazuje, że z reformami nie należy zwlekać, ale wprowadzać je tak szybko jak to możliwe, nie przejmując się oporem politycznym. Niektórzy mogą wskazywać, że np. podwyżka cen gazu dla ukraińskich gospodarstw domowych będzie niepopularna i będzie dużo kosztowała rząd pod względem politycznym. Ale przecież przez ostatnie 25 lat popełniono na Ukrainie wiele błędów i nadszedł czas, by je wreszcie skorygować. Rosyjska presja na Ukrainę, agresja militarna, sprawia, że Ukraińcy są na te zmiany gotowi. O ile kiedyś populizm na Ukrainie wzywał do zachowania starych mechanizmów, to teraz dąży on do zmiany. Ludzie na ulicy chcą zmian jak najszybciej.

Wspomniał pan o zastrzeżeniach, jakie ma do ukraińskiego programu reform...

Ukraina powinna przede wszystkim zmienić przestarzałe prawa dotyczące posiadania ziemi. Hamują one rozwój rolnictwa w kraju, który był dawniej uważany za spichlerz Europy. Jeśli prawo będzie swobodniejsze w kwestii posiadania ziemi, wyjdzie to na dobre ukraińskiemu rolnictwu i pozwoli zwiększyć jego wydajność.

W krótkim i średnim terminie Ukraina, bez międzynarodowej pomocy, może mieć problem z wypłacalnością. Jak poważne jest to zagrożenie?

To problem średnioterminowy i nie ogranicza się on tylko do arytmetyki, tego czy Ukraina posiada wystarczająco dużo pieniędzy, by spłacić inwestorów. To również kwestia nastrojów właścicieli obligacji, finansistów, zarówno za granicą jak i w kraju. Średnioterminowe ryzyko jest takie, że Ukraina nie będzie miała dostępu do nowego finansowania poza oficjalnymi funduszami z takich instytucji jak Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Premia za ryzyko jakiej żądają inwestorzy z sektora prywatnego jest tak absurdalnie wysoka, że Ukraina jest praktycznie odcięta od finansowania z tego rynku. Spekulacja przeciwko hrywnie może sprawić, że kryzys zadłużeniowy da o sobie znać o wiele wcześniej niż wynikałoby to z harmonogramu spłat wierzycieli. To poważny problem, ale ma on jeszcze inne oblicze. Wiktor Pińczuk, ukraiński potentat, który usilnie pracuje nad tym, by nie nazywano go oligarchą, opublikował ostatnio dosyć trafny artykuł, w którym stwierdził, że jeśli zachodnie instytucje będą zbyt „miłe" wobec Ukrainy, nie będzie to właściwe. Pieniądze od organizacji międzynarodowych z pewnością pomogą w krótkim terminie, ale jeśli organizacje te nie będą naciskały na rząd, by przeprowadzał reformy, problemy pozostaną i wkrótce potrzeba będzie więcej pieniędzy. Sygnały mówiące, że Ukraina dostanie więcej pieniędzy mogą skłaniać część ukraińskich polityków, tych mniej pewnych co do reform, do myślenia, że można wstrzymać się z reformami. Reformy mogą natomiast sprawić, że Ukraina będzie potrzebowała mniej pomocy finansowej.

Jakie reformy mogą wywołać taki efekt?

Wydatki rządowe na Ukrainie stanowią około 50 proc. PKB, co jest bardzo dużym poziomem. W innych krajach regionu, np. w państwach bałtyckich, dochodzą do 35 proc. PKB. Ale kiedyś też sięgały 50 proc. PKB. Ukraina może zmniejszyć swój deficyt budżetowy, obcinając wydatki. Czy może to zrobić tak, by mocno to nie zabolało społeczeństwa? Oczywiście, że tak. Podam jeden przykład: subsydia na gaz stanowią bardzo dużą część wydatków rządowych. Można je zlikwidować, bezpośrednio wypłacać zasiłki na gaz biedniejszym ludziom i zaoszczędzić w ten sposób kilka punktów procentowych PKB. Jest bardzo dużo innych subsydiów, które może obciąć bez szkody dla społeczeństwa.

Być może powodem, dla którego przez wiele lat utrzymywano te subsydia było to, że ukraiński system polityczny ma naturę oligarchiczną, a korupcja jest bardzo duża.

Może mnie pan nazwać romantykiem, ale mogę wskazać wiele przykładów krajów, które odnosiły sukces w przeprowadzaniu reform, pomimo silnej opozycji politycznej i biurokratycznej. Polska jest jednym z takich przykładów. Oczywiście problemy Ukrainy są poważne. Nie sądzę jednak, by oligarchowie byli jedynym. Więcej kłopotów gospodarce sprawia biurokracja średniego szczebla. Sposobem rozwiązania tego problemu jest zmniejszenie zatrudnienia w administracji oraz uproszczenie procedur biurokratycznych. Nie da się przecież wymusić łapówki, jeśli np. pozwolenie na prowadzenie działalności gospodarczej jest niemal automatyczne, udzielane w ciągu kilku dni i zależne od wypełnienia trzech stron formularza. By zlikwidować korupcję, trzeba przede wszystkim zlikwidować jej przyczyny – zmniejszyć możliwości jej wystąpienia. Tworzenie agencji antykorupcyjnych samo w sobie sprawy nie rozwiązuje. Takie agencje są przecież w Afryce i nie wykorzeniło to tam korupcji.

A co z oporem różnych wpływowych grup przeciwko zmianom?

Rząd, który jest nowy i ma szerokie poparcie społeczne, a zwłaszcza najaktywniejszej części społeczeństwa – ludzi zaangażowanych w protesty na Majdanie – może sobie z takim oporem poradzić. Tym razem najaktywniejsza część społeczeństwa nie powtórzyła błędu, który popełniła po pomarańczowej rewolucji z 2004 r. Wówczas szybko uznano, że odniesiono zwycięstwo i nie kontrolowano tego, co później robili politycy. Teraz społeczeństwo bierze bardzo aktywny udział w polityce i ostrzega rządzących, że jeśli w ciągu pół roku nie dokonają zmian, będą się musieli liczyć z jego głosem.

Rządowi trudno jednak będzie reformować kraj w obliczu rosyjskiej agresji...

To jest właśnie powód, by kontynuować reformy. Oczywiście będzie bardzo trudno poradzić sobie z problemem wojny. Zwycięstwo militarne nie jest jeszcze w zasięgu wzroku, a pokojowe rozwiązanie konfliktu nie będzie łatwe. Należy jednak pamiętać, że to brak reform przez 25 lat doprowadził do osłabienia państwa ukraińskiego i jego sił zbrojnych. Trzeba więc dążyć do zbudowania silnej gospodarki ukraińskiej. Silna gospodarka i zachodnie perspektywy eksportowe dla fabryk Donbasu sprawią, że mieszkańcy tego regionu nie będą mieli powodu, by dążyć w stronę Rosji.

Jak na razie fabryki Donbasu są rozkradane przez rosyjskie „konwoje humanitarne"...

Tak, ale nie dotyczy to całego Donbasu. Tereny zablokowane ekonomiczne stanowią mniejszą część tego obszaru. Wojna tworzy niepewność w całym Donbasie, ale wiele fabryk na terenach nieobjętych walkami wciąż pracuje.

Ukraiński ekonomista z Waszyngtonu

Oleh Havrylyshyn – profesor ekonomii na waszyngtońskim George Washington University. Wykłada także na University of Toronto. W trakcie swojej kariery akademickiej pracował również m.in. na Queen's University i był wizytującym wykładowcą na uczelni Libre de Bruxelles (1981–1982) oraz Geneva Institute of International Studies (1986–1987).W latach 1992–1993 był ukraińskim wiceministrem finansów, a w latach 1996–2003 wicedyrektorem departamentu europejskiego w Międzynarodowym Funduszu Walutowym. Obecnie jest doradcą ekonomicznym administracji prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki. Oleh Havrylyshyn ukończył studia na poziomie licencjackim na Queen's University w Kanadzie, a doktorat obronił w Massachusetts Institute of Technology. Jest autorem wielu książek poświęconych ekonomii, transformacji ustrojowej i rozwojowi gospodarczemu. Jego pasją są języki obce. Płynnie mówi po angielsku, ukraińsku oraz francusku, w stopniu komunikatywnym posługuje się serbskim, chorwackim oraz włoskim, a ponadto czyta po polsku, hiszpańsku, portugalsku i rosyjsku. W Polsce przebywał na zaproszenie CASE – Centrum Analiz Społeczno-Politycznych. HK

Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Czy bitcoin ma szansę na duże zwyżki w nadchodzących miesiącach?
Parkiet PLUS
Jak kryptobiznes wygrał wybory prezydenckie w USA
Parkiet PLUS
Impuls inwestycji wygasł, ale w 2025 r. znów się pojawi
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Szalona struktura polskiego wzrostu
Parkiet PLUS
Warszawska giełda chce być piękniejsza i bogatsza