Trudna miłość maklerów i nadzorcy

Wszyscy wiedzą, o co chodzi. Najważniejsze jest bezpieczeństwo rynku. Kiedy jednak zaczynają mówić o szczegółach, sprawy się komplikują.

Aktualizacja: 07.02.2017 00:17 Publikacja: 28.01.2015 10:25

Trudna miłość maklerów i nadzorcy

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

„Primum non nocere", czyli „po pierwsze, nie szkodzić" – głosi naczelna zasada w medycynie. Chociaż maklerzy nie są lekarzami ani ciała, ani duszy, to bardzo często ją przytaczają – szczególnie jeśli dyskusja schodzi na temat ich relacji z Komisją Nadzoru Finansowego. O niej można powiedzieć i napisać wszystko, ale na pewno nie to, że jest pełna zrozumienia i bezwarunkowej miłości. Obie strony bardziej przypominają parę, która nie chce, ale musi ze sobą żyć. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że w tym związku to KNF jest zarówno głową, jak i szyją.

Razem, a jednak osobno

Układ taki jest gotowym przepisem na problemy. Maklerzy, mówiąc o relacjach z nadzorcą, często przestawiają siebie w roli ofiar. Podkreślają, że KNF, zamiast znosić, tylko piętrzy bariery. Oczywiście Komisja ma swoje argumenty. Co ciekawe jednak, jeśli chodzi o nadrzędny cel, między obiema stronami panuje zgodność. Najważniejsze są bezpieczeństwo, przejrzystość i wiarygodność rynku.

– Nie jest przypadkiem, że rynki finansowe na całym świecie są regulowane. Rola regulatora jest kluczowa dla ochrony inwestora. Dzięki temu zapewniona jest wiarygodność i zaufanie do rynku. Tylko wtedy inwestorzy czują się na tyle pewnie, by powierzyć pieniądze firmom poszukującym kapitału na rozwój. Inwestor jest też skłonny zapłacić wyższą cenę za akcje jako premię za większe bezpieczeństwo jego inwestycji na danym rynku – mówi Waldemar Markiewicz, prezes Izby Domów Maklerskich. Kłopoty pojawiają się jednak, kiedy trzeba przejść do szczegółów. Wtedy między obiema stronami zaczyna iskrzyć, a w powietrzu czuć atmosferę wzajemnej podejrzliwości i niezrozumienia.

Aby nie być gołosłownym, podajmy kilka przykładów. Jednym z nich jest dyskusja o doradztwie inwestycyjnym w biurach maklerskich. Chociaż jej apogeum mamy najprawdopodobniej już za sobą, to do tej pory wśród brokerów temat ten wywołuje wiele emocji. O co dokładnie chodzi? Komisja Nadzoru Finansowego jakiś czas temu wyraźnie dała do zrozumienia branży, że jeśli maklerzy chcą doradzać klientom, jakie mają wykonywać ruchy na rynku, muszą być z nimi związani usługą doradztwa inwestycyjnego, a nie zwykłą umową o świadczenie usług maklerskich. Problem jednak w tym, że zdaniem brokerów zalecenia nadzoru są zbyt daleko idące i dotyczą także stwierdzeń ogólnych, które są codziennością w relacjach maklerów z inwestorami. Co więcej, Komisji nie udało się stworzyć zamkniętej listy zachowań, które mają charakter doradztwa, przez co ocena zachowań maklerów może mieć charakter mocno subiektywny.

O tym, że nadzór w sprawie doradztwa nie żartuje, przekonało się na własnej skórze wiele instytucji. Liczne kontrole i sprawdzanie nagrań telefonicznych doprowadziły KNF do wniosku, że maklerzy nadużywali swojej pozycji. – Odnośnie do doradztwa inwestycyjnego sprawa ma swoisty charakter systemowy. Do czasu wejścia w życie w Polsce dyrektywy MiFID większość aktywności doradczej domów maklerskich nie była postrzegana – i prawnie, i faktycznie – jako usługa doradztwa inwestycyjnego. Utrzymanie status quo polegającego na bezumownym, a tym samym bez ponoszenia odpowiedzialności, wypowiadaniu osądów, które faktycznie wypełniały definicję doradztwa inwestycyjnego, nierzadko przez osoby bez kwalifikacji, było łatwiejszym sposobem prowadzenia biznesu w tym zakresie, jednak w żaden sposób nie chroniło inwestora. Nie podzielamy takiego sposobu myślenia – mówił w połowie ubiegłego roku na łamach „Parkietu" Marek Szuszkiewicz, dyrektor Departamentu Firm Inwestycyjnych i Infrastruktury Rynku Kapitałowego w KNF.

Na reprymendach słownych się jednak nie skończyło. Komisja nałożyła na CDM Pekao 150 tys. zł kary, co w branży maklerskiej zostało odebrane jako swoisty sygnał ostrzegawczy. Niewykluczone, że również inne instytucje będą musiały sięgnąć do portfela. – W każdym z biur, które obsługuje klientów indywidualnych, można znaleźć zachowania, które w rozumieniu KNF dałoby się podciągnąć pod doradztwo. Prowadzimy szkolenia dla maklerów, co im wolno, a czego nie. Niestety, teraz, jeśli nie ma umowy doradztwa, mamy związane ręce i nasi pracownicy po prostu boją się cokolwiek mówić, bo właściwie każde słowo może być wykorzystane przeciwko nim – mówi jeden z szefów domu maklerskiego. Wiele biur w ogóle wyszło z założenia, że z nadzorcą się nie dyskutuje. Stąd też co chwila można usłyszeć, że kolejne instytucje uruchamiają usługę. Ostatnio w grupie tej znalazły się m.in. BM Alior Banku, BM BGŻ czy też ING Securities.

Temat doradztwa to jednak tylko wierzchołek góry lodowej. Nie trzeba daleko sięgać pamięcią, by przypomnieć sobie inne zgrzyty na linii maklerzy–nadzór. Pod koniec ubiegłego roku Komisja Nadzoru Finansowego zaproponowała, aby dźwignię na rynku forex ograniczyć do 1:50, co wywołało konsternację na rynku. Być może branża nawet byłaby skłonna przyjąć taką propozycję, problem w tym, że nikt z Komisji nie spytał o zdanie maklerów w tej sprawie. To właśnie zabolało ich najbardziej. – Komisja najwyraźniej uznała, że o rynku wie wszystko i wie, co dla niego będzie najlepsze – mówi kolejny z brokerów. Maklerzy nie złożyli jednak broni i postanowili postawić się nadzorowi. Dopiero w ostatniej chwili, w Senacie, udało im się odnieść zwycięstwo. Było jednak połowiczne. Zdecydowano, że maksymalna dźwignia zostanie ograniczona, ale do 1:100. Chociaż publicznie mowa jest o kompromisie, to zarówno jedna, jak i druga strona czują niedosyt, a cała sytuacja tylko zaogniła i tak napięte już relacje. Przykłady rozbieżnych opinii między obiema stronami można zresztą mnożyć niemal w nieskończoność. Każda z nich jednak pokazuje, że punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia.

Zacznijmy od dialogu

I chociaż maklerzy mają dużo zastrzeżeń odnośnie do działalności KNF, to mało kto gotów jest otwarcie mówić o tym, co trapi branżę. Widać to zresztą na przykładzie tego materiału, gdzie poza Waldemarem Markiewiczem, który jako prezes IDM jest reprezentantem całego środowiska, żaden makler nie wypowiada się pod nazwiskiem. Wszyscy bowiem wiedzą, że na publicznych dyskusjach o postępowaniu KNF więcej można stracić, niż zyskać. Zresztą znamienny jest fakt, że ostatnim, który publicznie w ostrych słowach zaatakował nadzór, był Grzegorz Leszczyński, prezes IDMSA, który po spektakularnym upadku swojej firmy nie miał już nic do stracenia i mówił wprost, że to KNF przyłożyła do tego rękę.

I chociaż sprawna współpraca obu stron przysłużyłaby się wszystkim, to już dziś w ciemno można obstawiać, że prędzej czy później znów dojdzie do zgrzytów. Komisja na sztandarach będzie miała bezpieczeństwo rynku, a maklerzy – znów anonimowo – będą mówili, jak to nadzór traktuje ich niesprawiedliwie.

– Dla zwiększenia atrakcyjności polskiego rynku kapitałowego należy polepszyć konkurencyjność polskiego otoczenia regulacyjnego. Ważne też jest, żeby procedury administracyjne były nie bardziej uporczywe niż te, z którymi mają do czynienia uczestnicy rynku w innych krajach, i żeby domy maklerskie, towarzystwa funduszy inwestycyjnych, firmy zarządzania aktywami wybierały polski obszar regulacyjny do rejestracji i prowadzenia działalności, a nie inne. Pamiętajmy, żeby nadmierne regulacje rodzą dodatkowe koszty prowadzenia działalności i blokują rozwój biznesu. Dlatego Izba postuluje większy dialog regulatora i nadzorcy z praktykami, tak aby wypracowywać najlepsze rozwiązania regulacyjne stymulujące rozwój rynku przy zachowaniu warunków ochrony inwestora – mówi Markiewicz. Może więc niech obie strony zaczną od dialogu, a potem zobaczymy, gdzie nas to zaprowadzi.

[email protected]

Parkiet PLUS
Obligacje w 2025 r. Plusy i minusy możliwych obniżek stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Zyski zamienione w straty. Co poszło nie tak
Parkiet PLUS
Prezes Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Parkiet PLUS
Powyborcze roszady na giełdach
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Unijne regulacje wymuszą istotne zmiany na rynku biopaliw
Parkiet PLUS
Czy bitcoin ma szansę na duże zwyżki w nadchodzących miesiącach?