Rynek nie spodziewa się rychłego odkrycia kart przez energetyczne spółki aktualizujące swoje strategie w zakresie planów rozwoju na kolejne lata. Wśród prowadzących ten proces są dziś PGE, Tauron oraz Energa. Niewykluczone jednak, że także Enea może modyfikować swoją świeżo zmienioną strategię po ostatnich roszadach w zarządzie.
W oczekiwaniu na strategię państwa
Większość analityków pytanych o spodziewany termin publikacji aktualizacji strategii wskazuje na końcówkę pierwszego kwartału. Ale nie brakuje też takich, którzy widzą zakończenie układania energetycznych puzzli dopiero pod koniec półrocza. Bo najpierw nowe zarządy energetycznych koncernów muszą zapoznać się z ich sytuacją. Kadrowe trzęsienia ziemi przeszły już przez Energę, Eneę oraz Tauron. Na razie uchował się zarząd i rada nadzorcza największego wytwórcy energii, czyli PGE. Jak mówią jednak nasze źródła, może to się zmienić już w tym miesiącu. Zwłaszcza że na przełomie roku z ust ministra skarbu Dawida Jackiewicza padło nazwisko prawdopodobnego następcy prezesa PGE Marka Woszczyka.
O tym, że nieprędko poznamy plany strategiczne firm, świadczy też list wysłany przez MSP do wszystkich nadzorowanych spółek o powstrzymanie się z kluczowymi decyzjami. A do takich niewątpliwie należy zaliczyć ogłoszenie przez zarząd korekty planów rozwoju.
– Plany poszczególnych spółek energetycznych kontrolowanych przez państwo determinuje kompleksowa strategia rządu. A co do tej ostatniej, to nie mam jeszcze do końca jasności, w jakim kierunku pójdzie – twierdzi Tomasz Chmal, ekspert rynku energetycznego.
Jego zdaniem potrzebna jest wizja państwa, ale też jego działania zmierzające do poprawy efektywności całego łańcucha wytwórczego (od wydobycia przez wytwarzanie i dystrybucję do sprzedaży energii i ciepła), by spółki mogły poukładać poszczególne klocki w ramach swoich strategii.