W 2025 roku krajowy poziom wydatków wojskowych ma osiągnąć 186,5 mld zł – 4,7 proc. PKB – co oznacza najwyższy udział w NATO. Tak dynamiczny wzrost nakładów zasila szeroki program modernizacji Sił Zbrojnych RP: od samolotów F-35, przez czołgi Abrams, wozy bojowe i haubice K9, po wielowarstwową obronę powietrzną Wisła i Narew. Mimo skali tych działań, firmy z branży metalowej nie odczuwają jeszcze wyraźnych korzyści z tej koniunktury.
Z najnowszego badania Bibby Financial Services, przeprowadzonego w czerwcu 2025 roku wśród firm z branży metalowej przez Keralla Research wynika, że choć przedsiębiorcy śledzą temat inwestycji zbrojeniowych, większość z nich nie widzi bezpośredniego przełożenia rosnących budżetów na swoją działalność. Dla wielu z nich zwiększone wydatki państwa na obronność oznaczają przede wszystkim presję kosztów, a nie impuls inwestycyjny.
Obawa przed dalszym wzrostem cen surowców i komponentów jest zdecydowanie najczęściej wskazywanym skutkiem wzrostu budżetów obronnych. Aż jedna czwarta respondentów podkreśla, że większy popyt ze strony sektora zbrojeniowego może doprowadzić do podwyżek cen stali, aluminium czy specjalistycznych stopów. Jednocześnie 26 proc. badanych firm deklaruje, że nie spodziewa się żadnych zmian w swojej działalności. Oznacza to, że ponad połowa przedsiębiorstw z sektora metalowego nie widzi dziś w rosnących wydatkach na obronność bodźca prorozwojowego.
– Branża metalowa odgrywa ważną rolę w łańcuchu dostaw dla sektora obronnego, ale nie oznacza to, że każda firma od razu korzysta ze zwiększonych zamówień. Po stronie producentów, zwłaszcza tych mniejszych, wciąż występuje wiele ograniczeń: dostęp do kontraktów, wymogi certyfikacyjne, konieczność prefinansowania projektów. Jednocześnie rosną ceny materiałów, presja na moce i trudności z kadrą. W 2025 roku to wciąż bardziej wyzwanie niż szansa – komentuje Wojciech Czapeczko, dyrektor ds. Finansowania Biznesu w Bibby Financial Services.
Realne szanse na korzyści z modernizacji wojska dostrzega mniejszość
Jedynie 18 proc. przedsiębiorców liczy na zwiększenie liczby zamówień od firm z sektora obronnego – zarówno bezpośrednio, jak i pośrednio. Dodatkowe 14 proc. badanych widzi szansę na wejście do nowych kanałów współpracy przemysłowej w odpowiedzi na potrzeby związane z obronnością. Tylko pojedyncze przedsiębiorstwa wskazują, że liczą na skorzystanie z nowych programów wsparcia inwestycyjnego lub ulg podatkowych skierowanych do podmiotów zaangażowanych w produkcję na potrzeby wojska. Jednocześnie 6 proc. badanych ocenia, że rosnące nakłady na obronność mogą utrudnić rekrutację w ich firmach, ponieważ część specjalistów przejdzie do sektora zbrojeniowego. To pokazuje, że nawet wśród firm aktywnych rynkowo i inwestycyjnie niewiele z nich traktuje sektor zbrojeniowy jako główny motor wzrostu.