Sytuacja grupy jest w miarę

Andrzej Goławski, z prezesem Mostostalu Warszawa rozmawia Adam Roguski

Publikacja: 19.09.2016 08:08

Sytuacja grupy jest w miarę

Foto: Archiwum

Czy podtrzymuje pan optymistyczne zapatrywania dotyczące wyników grupy w 2016 r. wobec 2015 r.? W I półroczu, kiedy cały rynek skurczył się o kilkanaście procent, wasze przychody wzrosły o 27 proc., do ponad 730 mln zł, a rentowność brutto ze sprzedaży z 7,7 do 9,6 proc. Jednocześnie wartość portfela systematycznie się obniża – na koniec czerwca był wart 1,7 mld zł wobec 2,2 mld zł na koniec 2015 r.

Spadek wartości portfela to pochodna sytuacji na rynku. Historycznie I półrocze to okres, kiedy odbywało się najwięcej przetargów. O sile rynku stanowią duże zamówienia infrastrukturalne, a tych brakuje – z powodu zmian zachodzących w instytucjach zamawiających czy zmian w prawie zamówień publicznych. Wrażenia wszystkich spółek są raczej podobne, jeśli chodzi o rynek – czekamy na uruchomienie dużych inwestycji.

Jeśli chodzi o naszą grupę, to w II połowie roku wydaje się, że utrzymamy pozytywny trend z niezłego I półrocza i cały 2016 r. zamkniemy dobrym wynikiem. Nic nie wskazuje na to, by ten trend miał się odwrócić.

Nasza grupa jest mocno zdywersyfikowana – działamy w segmencie budownictwa energetycznego, kubaturowego, mocno rozwijamy się w segmencie przemysłowym. Do tego zamierzamy ponownie zacząć aktywnie działać w segmencie budownictwa infrastrukturalnego. W czasie gdy czekamy, aż zamówienia publiczne się rozpędzą, pozyskujemy zlecenia od prywatnych zamawiających.

Czy to oznacza, że wrócicie na drogi?

Segment infrastrukturalny widzimy szeroko – to drogi, ale także kolej.

W przypadku kolei nie chodzi tylko o budowę trakcji, ale również obiektów mostowych, przebudowę istniejącej substancji czy konstrukcje stalowe. Podchodzimy selektywnie do przetargów, mamy wsparcie głównego akcjonariusza – Acciony – posiadającego szerokie kompetencje w zakresie infrastruktury kolejowej. Obecnie w ramach konsorcjum bierzemy udział w dużym postępowaniu o wartości kilkuset milionów złotych.

Jaki portfel chcielibyście zbudować, jeśli chodzi o budownictwo drogowe?

Patrząc realnie, jesteśmy w stanie pozyskać dwa większe lub kilka mniejszych zleceń. Myślę, że w perspektywie najbliższych lat portfel na poziomie 700–800 mln zł rocznie jest osiągalny.

W poprzedniej perspektywie unijnej nie wszyscy wyszli dobrze na budowaniu dróg – włączając Mostostal Warszawa. Czy w związku z opóźnieniem w rozstrzyganiu i rozpisywaniu kontraktów nie obawiacie się, że historia się powtórzy?

Liczymy, że rynek zamówień wkrótce się odblokuje. Zapowiedzi GDDKiA nie tylko są optymistyczne, ale też dają nadzieję, że IV kwartał będzie przełomowy. Nasza spółka jest zakwalifikowana praktycznie do każdego z rozpisanych w zeszłym roku – i dotąd nierozstrzygniętych – przetargów, szykujemy się do ostrej akcji ofertowej.

Czy można się spodziewać wojny cenowej?

Musimy się liczyć z tym, że polityka ofertowa firm będzie agresywna, bo branża odczuwa wielki głód kontraktów. Prekwalifikacja, zwłaszcza w segmencie drogowym, nie wygląda najlepiej. Ponadto, chociaż przedstawiciele resortu infrastruktury zachowują w tej sprawie optymizm, raczej nie obędzie się bez kumulacji prac na drogach, co prawdopodobnie będzie miało swoje konsekwencje.

Bardzo racjonalnie podchodzimy do wyceny ryzyka i na pewno nie będziemy uczestniczyć w wojnie cenowej. Mostostal Warszawa nie jest „na głodzie" i przy obecnej wartości portfela zamówień w miarę odczuwamy komfort, jeśli chodzi o przyszłoroczne przychody. Oczywiście grupa jest zaprojektowana tak, by mieć portfel na poziomie 1,5–2 mld zł, rocznie i nad tym będziemy pracować.

W listopadzie minie rok, odkąd kieruje pan grupą. Na jakim etapie jest pisanie strategii i kiedy przedstawicie ją akcjonariuszom?

Prace nad strategią zmierzają do finału, by przedłożyć dokument radzie nadzorczej. Czy będziemy publikować strategię – jeszcze zobaczymy.

Wiosną zapowiedział pan, że chciałby wzmocnienia obecności grupy w segmencie budownictwa kubaturowego na wschodzie i zachodzie kraju. Jak przebiega realizacja tego planu?

Uruchomiliśmy oddział w Poznaniu, który pozyskał i realizuje dwie inwestycje, startuje też w kolejnych przetargach. Można więc powiedzieć, że oddział zachodni, zatrudniający 27 osób, zaczął już efektywnie pracować i z optymizmem patrzymy na rozwój na tym rynku – na którym historycznie Mostostal Warszawa już działał.

Jeśli chodzi o wschód, to na razie nie planujemy otwarcia oddziału, aktywność tutaj jeszcze nie jest zadowalająca – tak jednak ułożył się rynek, że inwestycji budowlanych na tym obszarze jest mniej. Na razie monitorujemy ten rynek z poziomu centralnej Polski.

Odstąpiliście od dużego kontraktu na budowę spalarni w Szczecinie. Na jakim etapie jest spór z miastem?

Kończymy inwentaryzację pozwalającą określić wszystkie roboty, które zostały wykonane, a nie zostały ujęte w fakturach. Jeśli zamawiający zaakceptuje ten stan rzeczy, to sporu uda się uniknąć. Trwa dyskusja, która ze stron miała prawo do odstąpienia od umowy. Analizy, którymi dysponujemy, mówią, że mieliśmy takie prawo. Jeśli nie dojdziemy do porozumienia – odpowiednie instytucje rozstrzygną spór.

Fundamentem waszego portfela (około 50 proc. udziału) jest kontrakt na rozbudowę elektrowni w Opolu. Niedawno Polimex-Mostostal, wasz konsorcjant w Opolu, informował o kłopotach przy podobnej inwestycji w Kozienicach, co już obciążyło wyniki za I półrocze. Jak przebiegają prace w Opolu?

Projekt jest zaawansowany w ponad 50 proc., w naszej ocenie prace przebiegają zgodnie z harmonogramem, nawet w pewnych aspektach jesteśmy przed terminem. Na dziś nie widzimy żadnych zagrożeń. Blok nr 5 ma zostać oddany w 2018 r., a blok nr 6 w 2019 r.

W przyszłym roku udział Opola w wynikach grupy będzie się zmniejszał. Jakie są perspektywy rozwoju grupy w segmencie energetycznym?

Spółki tworzące naszą grupę to specjaliści z bardzo bogatym doświadczeniem w tym segmencie. Obecnie wspólnie pracujemy nad przygotowaniem kilku ofert, które z wykorzystaniem efektu synergii już niedługo powinny się przełożyć na pozyskanie nowych kontraktów.

CV

Andrzej Goławski został prezesem Mostostalu Warszawa w listopadzie 2015 r. Wcześniej przez 18 lat pracował w grupie giełdowego Budimexu, ostatnio na stanowisku organizatora oraz szefa dywizji budownictwa energetycznego i przemysłowego, a także prokurenta. Ukończył Politechnikę Poznańską i Technical University of Aalborg w Danii.

Kontrolowany przez hiszpańską Accionę Mostostal Warszawa w I połowie 2016 r. miał 734 mln zł skonsolidowanych przychodów i 13,8 mln zł zarobku netto. To trzeci rok z rzędu dodatnich wyników po fatalnych latach 2011–2013. Spółka wyceniana jest na ponad 210 mln zł.

Parkiet PLUS
Obligacje w 2025 r. Plusy i minusy możliwych obniżek stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Zyski zamienione w straty. Co poszło nie tak
Parkiet PLUS
Prezes Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Parkiet PLUS
Powyborcze roszady na giełdach
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Unijne regulacje wymuszą istotne zmiany na rynku biopaliw
Parkiet PLUS
Czy bitcoin ma szansę na duże zwyżki w nadchodzących miesiącach?