Creotech, Scanway i inni. Czyli polskie spółki przed kosmiczną szansą

Globalny rynek kosmiczny mocno rośnie. Przykłady Creotechu, Scanwaya, Vigo czy SatRev pokazują, że firmy znad Wisły z powodzeniem mogą realizować duże i trudne projekty. Mimo iż otoczenie rynkowe dla tej branży w Polsce nadal pozostawia wiele do życzenia.

Publikacja: 16.07.2025 06:00

Creotech, zarządzany przez Grzegorza Bronę ( z lewej), jest już na giełdzie warty ponad 800 mln zł.

Creotech, zarządzany przez Grzegorza Bronę ( z lewej), jest już na giełdzie warty ponad 800 mln zł. Notowania firmy Scanway, której prezesem jest Jędrzej Kowalewski, od czasu debiutu poruszają się w trendzie wzrostowym.

Foto: materiały prasowe

Kapsuła Dragon z polskim astronautą na pokładzie, Sławoszem Uznańskim-Wiśniewskim we wtorek wróciła bezpiecznie na Ziemię. Sukces misji symbolicznie pokazuje, że polski akcent wyraźnie wybrzmiewa w globalnej branży kosmicznej. Jej wartość systematycznie rośnie, co sprzyja rozwojowi takich firm jak Creotech Instruments, Scanway, SatRev czy Vigo.

Rzut oka na branżę

Polski sektor kosmiczny to ponad czterysta podmiotów. Już niemal trzysta z nich współpracuje z Europejską Agencją Kosmiczną (ESA), w tym ponad 150 bierze bezpośredni udział w projektach. Zatrudnienie w sektorze wynosi 15 tys. osób.

Od 2015 r. niemal dwieście przedsiębiorstw i instytucji badawczo-naukowych z Polski otrzymało 595 kontraktów z ESA, o łącznej wartości 270 mln euro – wynika z najnowszego raportu Polskiej Agencji Kosmicznej. Szacuje ona, że 90 proc. z kwoty zadeklarowanej na programy opcjonalne w ramach ESA wróci do Polski jako zamówienia do realizowanych projektów. Poza tym 95 mln euro przeznaczone będzie na realizację bilateralnych programów Polska–ESA dedykowanych budowie satelitów obserwacji Ziemi, narodowemu programowi stażowemu w strukturach ESA oraz rozwojowi technologii kosmicznych. Pozostałe 65 mln euro trafiło na realizację misji z udziałem Uznańskiego.

Czytaj więcej

Kosmos otwiera się na firmy z Polski. Wykorzystają szansę?

Rok 2025 dla polskiej i europejskiej branży kosmicznej jest bardzo ważny. Jesienią odbędzie się Rada Ministerialna ESA i to właśnie wtedy zostanie ustalona wysokość składek członkowskich od poszczególnych państw.

Branża liczy, że składka na programy opcjonalne zostanie co najmniej utrzymana na obecnym poziomie.

W 2023 r. Polska zadeklarowała znaczące zwiększenie składki na programy opcjonalne ESA: z 55 mln euro do 255 mln euro na lata 2023-2025. Efekty już widać w postaci rosnącej liczby i wartości realizowanych nad Wisłą projektów.

Czytaj więcej

Polskie firmy z coraz większymi sukcesami walczą o kosmiczny rynek

Creotech i Scanway nabrały rozpędu

Popyt na produkty związane z przemysłem kosmicznym rośnie. W Polsce mamy wykwalifikowane kadry, a zwiększenie składki do ESA powinno dalej procentować. Ale to tylko jedna strona medalu.

W praktyce wyzwań nie brakuje. Potrzebna jest lepsza współpraca pomiędzy przemysłem, nauką i administracją oraz skuteczniejsze przełożenie publicznych inwestycji, zarówno krajowych, jak i tych realizowanych w ramach ESA, na długofalowe korzyści gospodarcze.

– Dziś tempo realizacji projektów kosmicznych w Europie i w samej Polsce wciąż pozostawia wiele do życzenia. Pierwsze miesiące tego roku pokazały, że nawet najbardziej ambitne pomysły często napotykają na bariery w postaci rozbudowanych procedur, formalizmu i przywiązania do tradycyjnego modelu działania – mówi Mikołaj Podgórski, dyrektor operacyjny z firmy Scanway. Dodaje, że w efekcie Europa traci dynamikę, która jest niezbędna do konkurowania z regionami stawiającymi na szybkość, elastyczność i gotowość do ryzyka, jak USA czy Indie.

Istotnym wsparciem dla dalszego rozwoju sektora byłoby jasne zdefiniowanie przez rząd celów strategicznych, które określiłyby priorytetowe obszary inwestycji i specjalizacji dla polskich firm.

– Wciąż istnieje wiele niezaspokojonych potrzeb ze strony administracji publicznej i sektora obronnego, na które odpowiedzią mogłyby być misje kosmiczne o podwójnym zastosowaniu, zaprojektowane i wykonane przez polskie podmioty. Mówimy tu o rzeczywistych wyzwaniach, np. zagłuszanie sygnału GPS – mówi Jacek Mandas, wiceprezes w Creotech Instruments. Dodaje, że opracowanie technologii odpowiadających na krajowe potrzeby publiczne mogłoby stać się punktem wyjścia do oferowania podobnych rozwiązań innym krajom z regionu.

Creotech jest w trakcie realizacji programu Mikroglob o wartości 452 mln zł. To umowa na budowę czterech satelitów dla Wojska Polskiego.

– Wszystkie prace przebiegają zgodnie z przyjętym harmonogramem – sygnalizuje wiceprezes. Drugim kluczowym dla Creotechu przedsięwzięciem jest projekt CAMILA, w ramach którego powstaje narodowa konstelacja co najmniej trzech satelitów obserwacyjnych, zamówionych przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii. Wartość projektu sięga 52 mln euro, co czyni go największym w historii kontraktem zawartym pomiędzy ESA a polską firmą. W projekcie CAMILA uczestniczy też Scanway.

– Gdy zawarta zostanie umowa wykonawcza, Scanway będzie pełnił rolę podwykonawcy, dostarczając instrumenty optyczne do co najmniej dwóch satelitów – informuje Podgórski. Scanway jest w trakcie realizacji kilku kluczowych projektów. Pod koniec 2024 r. otrzymał od Intuitive Machines z USA zamówienie na teleskop, który zostanie wyniesiony na orbitę Księżyca w 2026 r.

– Kolejnym kluczowym projektem, który niedawno sfinalizowaliśmy jest rekordowy kontrakt z partnerem z Azji Południowej o wartości ponad 38 mln zł. Umowa dotyczy dostawy serii wysokorozdzielczych teleskopów do nowej konstelacji satelitarnej przeznaczonej do obserwacji Ziemi. To największy kontrakt w historii naszej firmy, jego wartość przekracza dwukrotnie nasz backlog z końca I kwartału 2025 r. – podkreśla Podgórski.

Czytaj więcej

Przełomowe innowacje ruszą z kopyta?

Inwestycja się opłaca

Każde euro wydane na branżę kosmiczną wraca do gospodarki z minimum kilkakrotnym zwrotem. Amerykanie na podstawie efektów programu Apollo wyliczyli, że każdy zainwestowany w kosmos dolar daje zwrot w wysokości 7 dolarów. Z kolei Europejska Agencja Kosmiczna szacuje, że każde euro zwraca się w wysokości 0,84-5,5 euro, w zależności od stopnia rozwoju sektora kosmicznego w danym kraju. A sektory te systematycznie rosną.

W ujęciu globalnym rynek kosmiczny w 2023 r. miał wartość 570 mld dolarów – wynika z danych GO Space Foundation. Wartość publicznych wydatków wyniosła 117 mld dolarów. To wzrost o niemal 180 proc. w porównaniu z wartością sprzed dekady. Największe wydatki na programy kosmiczne ponoszą USA i Chiny – w 2023 r. było to odpowiednio 73 mld dolarów oraz 14 mld dolarów. Trzecie miejsce ma Japonia (kilka miliardów dolarów). Natomiast łączne wydatki krajów Unii Europejskiej sięgnęły 12 mld dolarów.

Uznański jest drugim w historii Polakiem w kosmosie. Pierwszym był Mirosław Hermaszewski. Jego lot odbył się niemal pół wieku temu.

Analizy rynkowe
Ameryka nie została obsypana porozumieniami handlowymi
Analizy rynkowe
Giełdy wchodzą z optymizmem w kolejne półrocze
Analizy rynkowe
W mijającym półroczu posiadacze krajowych akcji mogli dużo zarobić
Analizy rynkowe
Hossa w 2025 r. nie była im pisana. Giełdowi outsiderzy I półrocza
Analizy rynkowe
Rynki wschodzące mocniej przyciągają uwagę inwestorów
Analizy rynkowe
Duże spółki mają miejsce do kontynuacji zwyżek