Przesunięcia indeksów wskazują, iż rozdanie miało spokojny przebieg i zostało zdominowane przez konsolidacyjny charakter handlu. W istocie, przez większą część sesji WIG20 operował w wąskim zakresie wahań, który wymuszało solidarne ze światem oczekiwanie na odczyty inflacji PPI w USA. Dane okazały się lepsze od oczekiwań i sygnalizowały, iż wojna handlowa prowadzona przez prezydenta Donalda Trumpa nie przekłada się lub jeszcze w czerwcu nie przekładała się na wzrosty cen na poziomie producentów. Finalnie dane okazały się jednak bez wpływu na rynki bazowe. Również dolar nie wykazał większego zainteresowania raportami, które – przynajmniej teoretycznie – sprzyjały łagodniejszej polityce amerykańskiego banku centralnego. W przypadku WIG20 solidarna ze światem reakcja na najważniejszy raport makro dnia okazała się bez wpływu na zachowanie indeksu, który skończył sesję na poziomie kosmetycznie niższym od granego przed odczytami PPI w USA. Z perspektywy technicznej WIG20 pozostał w granicach mini konsolidacji między strefą oporów w rejonie 2910-2900 pkt. i strefą wsparcia w rejonie 2850-2844 pkt. Niemniej, rozdanie nie zanegowało dwóch mocnych kontr podaży, które ostatnio zsumowały się w kolejne porażki popytu w rejonie 2900 pkt. Stale należy jednak zakładać, iż w bliskiej przyszłości to rynki bazowe będą kształtowały nastroje w Warszawie, a nie lokalny układ techniczny, gdyż sezon publikacji wyników kwartalnych na świecie i wojna celna Donalda Trumpa nie pozwolą GPW szukać swojej własnej ścieżki.

Adam Stańczak

Analityk DM BOŚ

Wydział Analiz Rynkowych

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.