– Zanim zaczniemy, chciałbym przeprosić za to, że nieco się spóźniłem. Wiecie, jestem spóźniony, bo Jared miał problemy z przedostaniem się przez ochronę. Ivanka, musisz coś z tym zrobić – zażartował prezydent USA Donald Trump podczas niedawnego wystąpienia w Gridiron Club, na kolacji z korespondentami z Białego Domu. Prezydenci występujący na tej dorocznej imprezie zawsze wygłaszają na niej komediowy monolog, w którym żartują z problemów swoich administracji. Trump zaczął go od obśmiania swojego zięcia i zarazem bliskiego doradcy – Jareda Kushnera, męża Ivanki Trump. Kushner był jak dotąd jednym z najbardziej wpływowych ludzi w USA, ale pod koniec lutego stracił poświadczenie bezpieczeństwa najwyższego stopnia Top Secret/SCI. Zaszkodziły mu najprawdopodobniej jego szerokie, zagraniczne związki biznesowe. Związki, które do pewnego stopnia funkcjonowały jako atut w tajnej dyplomacji prowadzonej przez Biały Dom.
Kumpel saudyjskiego księcia
Oficjalny powód obniżenia Kushnerowi kategorii dostępu do materiałów niejawnych nie został ujawniony opinii publicznej. „Washington Post" donosił jednak, że stało się tak ze względu na jego szerokie kontakty z zagranicznymi oficjelami. Amerykańskie służby miały zdobyć informacje mówiące, że dygnitarze z Chin, Izraela, Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Meksyku zastanawiali się, jak manipulować Kushnerem, wykorzystując jego małe doświadczenie w polityce oraz długi holdingu nieruchomościowego należącego do jego rodziny. Nie wypłynęły na światło dzienne żadne dowody mówiące, że tego rodzaju naciski na prezydenckiego doradcę wdrożono, ale służby specjalne mają to do siebie, że lubią dmuchać na zimne. Zwłaszcza że są podstawy do podejrzeń.
Holding Kushner Companies (z którego prezydencki zięć wycofał się po wyborach) ma do spłacenia w 2019 r. 1,2 mld USD pożyczki, którą w szczycie boomu na rynku nieruchomości wykorzystano do zakupu wieżowca przy nowojorskiej Piątej Alei numer 666. W zeszłym roku firma Kushnerów próbowała zdobyć finansowanie w chińskiej grupie Anbang (która niedawno została przejęta przez rząd ChRL), ale transakcja nie doszła do skutku. Próbowała również pozyskać 500 mln USD od katarskiego państwowego funduszu, zanim Arabia Saudyjska wdrożyła blokadę Kataru. Zdołała jednak zdobyć wartą 30 mln USD inwestycję od izraelskiej firmy ubezpieczeniowej Menora Mivtachim.
Kłopoty Jareda Kushnera mogą wynikać również z dochodzenia specjalnego prokuratora Roberta Muellera dotyczącego ostatnich wyborów prezydenckich w USA. Kushner był obecny wraz z gen. Michaelem Flynnem na spotkaniu z rosyjskim ambasadorem Siergiejem Kislakiem dotyczącym kanałów komunikacji z ekipą prezydenta elekta a ambasadą (w USA często jest tak, że ludzie z ekipy prezydentów elektów nawiązują relacje z obcymi dyplomatami jeszcze przed prezydencką inauguracją, by polityka zagraniczna nowej ekipy była sprawnie wdrażana). Spotkał się również z szefem rosyjskiego banku VEB Siergiejem Gorkowem, który mógł próbować kusić go relacjami biznesowymi. W czerwcu 2016 r. Jared Kushner brał zaś udział w spotkaniu w Trump Tower z rosyjską prawniczką Natalią Weselnicką. (Weselnicka miała oferować informację o korupcyjnych związkach Hillary Clinton z Rosją. Została wyproszona ze spotkania, po tym jak przedstawiła informacje wyglądające na prowokacyjną wrzutkę i poruszyła temat sankcji nałożonych na rosyjskich biznesmenów. Później okazało się, że współpracowała z rosyjskimi mafiozami i firmą Fusion GPS wynajętą przez sztab Hillary Clinton do szukania rosyjskich brudów na Trumpa). Na początku lutego Rod Rosenstein, zastępca prokuratora generalnego, z jakiegoś powodu zadzwonił do Białego Domu i poprosił, by opóźnić procedurę przedłużenia poświadczenia bezpieczeństwa dla Kushnera.
Kushner jest oficjalnie jedynie szefem biura ds. innowacji w Białym Domu. Nieoficjalnie był jednak jednym z najważniejszych ludzi prezydenta, o czym świadczyło choćby poświadczenie bezpieczeństwa wysokiego poziomu. Prezydencki zięć odegrał (wraz z żoną Ivanką) dużą rolę w zeszłorocznym zaskakującym ociepleniu relacji USA z Chinami i nawiązaniu przez obie strony gry dotyczącej handlu oraz Korei Północnej. Kushner zmniejszył przez to ryzyko amerykańsko-chińskiej wojny handlowej. Pomógł on również administracji Trumpa w nawiązaniu serdecznych relacji z ekipą saudyjskiego księcia Mohammeda bin Salmana. Okazał się bardzo użyteczny przy negocjowaniu ogromnych kontraktów zbrojeniowych z Arabią Saudyjską. Prezydent powierzył mu misję mediatora pomiędzy Saudyjczykami, Izraelem i Egiptem. Kushner był również prezydenckim wysłannikiem do irackiego Kurdystanu i brał udział w nawiązywaniu powyborczych relacji Trumpa z japońskim premierem Shinzo Abe. Próbował też łagodzić spór z Meksykiem, aranżując wraz z Ivanką rozmowę telefoniczą Trumpa z meksykańskim prezydentem Enrique Pena Nieto (Nieto nie wiedział, jak podejść do Trumpa i w trakcie tej rozmowy się z nim pokłócił). Kushner wraz z Ivanką towarzyszył też prezydentowi podczas lipcowej wizyty w Polsce. Całkiem nieźle jak na wywołującego kontrowersje przedstawiciela millenialsów.