Po piątkowej sesji GPW dokonała rewizji indeksów. Dla branży to symboliczny moment: pierwszy raz w historii w WIG20 znalazł się producent gier. Chodzi o CD Projekt, który zajął miejsce rzeszowskiego Asseco Poland. Z kapitalizacją rzędu 11 mld zł wyprzedza takie firmy jak Alior Bank, Play czy Orange Polska.Od pozostałych spółek z branży gier dzieli go przepaść, ale warto odnotować, że one również w ostatnich miesiącach radzą sobie bardzo dobrze. PlayWay jest już wart grubo ponad 600 mln zł, a 11 bit studios ociera się o poziom 500 mln zł. To, jak będzie w przyszłości kształtować się kapitalizacja poszczególnych spółek, w dużej mierze zależy od tego, jak poradzą sobie premiery ich gier. A tych w 2018 r. (w przeciwieństwie do zeszłego roku) będzie sporo.
Nowe produkcje pod lupą
Wspomniany już PlayWay w ciągu najbliższych sześciu miesięcy zamierza wypuścić na rynek dziesięć tytułów, m.in. „Agony" (na Xbox One, PlayStation 4 i PC) i „Car Mechanic Simulator 2018" (Xbox One i PlayStation 4). Mimo mocnego wzrostu kursu, jaki obserwujemy w ostatnich tygodniach, akcje nadal są wyceniane kilkanaście procent poniżej ceny docelowej z najnowszej rekomendacji autorstwa DM BOŚ.
W ostatnich dniach mocno drożeje też Vivid Games, który w 2017 r. nie cieszył się uznaniem inwestorów. Jego akcje zostały wtedy mocno przecenione po tym, jak spółka przełożyła premiery, jednak dzięki zwyżkom z ostatnich dni tamte straty zostały odrobione z nawiązką. Impulsem do wzrostu kursu stała się informacja, że do końca sierpnia odbędą się trzy premiery mobilnych tytułów Vividu, z czego dwie jeszcze w tym półroczu. W maju do sprzedaży trafi gra akcji „Space Pioneer", w czerwcu bijatyka „Metal Fist", a w sierpniu pochodzący z programu wydawniczego wyścigowy „Gravity Rider". Wszystkie te tytuły ukierunkowane są na interakcję pomiędzy graczami zarówno w trybach kooperacyjnych, jak i rywalizacyjnych. Już są dostępne w tzw. fazie soft launch zarówno w sklepie Apple App Store, jak i Google Play. Spółka nie kryje, że wiąże z nimi duże nadzieje. O tym, jakie wyniki dzięki nim wypracuje, mówić nie chce, ale zwraca uwagę, że skoro w ciągu sześciu miesięcy mają pojawić się trzy duże tytuły, to różnica pomiędzy tegorocznymi wynikami a ubiegłorocznymi powinna być znacząca. We wtorek firma poinformowała o przyspieszeniu publikacji raportu rocznego. Pojawi się 4 kwietnia, podczas gdy wcześniej zapowiadano go na 11 kwietnia. Trudno się wprawdzie spodziewać szczególnie dobrych wyników, zważywszy na fakt, że w 2017 r. spółka nie miała żadnej dużej premiery, niemniej przyspieszenie raportu okresowego jest zawsze przez inwestorów widziane lepiej niż opóźnienie.
Najbliższe miesiące będą też kluczowe dla 11 bit studios, które niedawno podało datę premiery „Frostpunka". Ukaże się on na rynku 24 kwietnia, a więc nieco później, niż zapowiadała spółka (I kwartał). Grę w wersji cyfrowej będzie można nabyć za pośrednictwem platform Steam, GOG, Humble Bundle i innych w cenach 109,99 zł lub 29,99 USD. Tyle samo na polskim rynku kosztować będzie wersja pudełkowa „Frostpunka", wydana we współpracy z firmą Cenega. 11 bit studios nie ujawnia spodziewanej sprzedaży nowego tytułu, natomiast analitycy zakładają wolumen w wersji na PC w wysokości 760 tys. sztuk, a na konsole rzędu 250 tys. w ciągu 12 miesięcy. Wpisuje się to w scenariusz wynikowy zarysowany przez spółkę w programie motywacyjnym. Kilka dni temu 11 bit studios wypuściło nowy zwiastun gry, nazwany „Serenity" – zbiera świetne opinie i może się pochwalić wysoką oglądalnością.
Gwiazdy na NewConnect
W ubiegłym roku mocno przecenione zostały akcje spółek z branży gier notowanych na małej giełdzie, takich jak The Farm 51 czy Bloober Team. Teraz skutecznie odrabiają straty. W przypadku tej pierwszej wzrost ceny akcji może byc skutkiem pozytywnej oceny dotyczącej zapowiedzi nowej gry, czyli „World War 3".