Inwestorzy z uwagą słuchają prezesów spółek. To przecież oni mają największą wiedzę o perspektywach biznesu firmy, czających się za rogiem zagrożeniach i pojawiających się szansach. Dlatego mimo zacieśniającej się pętli regulacyjnej wciąż ważne dla inwestorów są wypowiedzi prezesów w mediach czy podczas konferencji. Jednak czasami wypowiadają się także na temat wyceny swoich spółek – oczywiście zwykle twierdząc, że rynek ich nie docenia.
Opinia prezesa kontra wycena rynku
Wyjątkowo więc brzmi wypowiedź Marka Piechockiego, prezesa i głównego akcjonariusza LPP. Uważa, że akcje odzieżowego giganta, kosztujące ostatnio 9200 zł, są przewartościowane. – Chciałbym, by firma rosła systematycznie i bezpiecznie. Dziś uważam, że akcje LPP są, niestety, przewartościowane. Myślę, że akcja jest warta z 8000 zł – mówił niedawno Piechocki.
– Patrząc na sytuację ekonomiczną, naszą pozycję rynkową, bank powinien być wyceniany wyżej – przekonywał ostatnio Zbigniew Jagiełło, prezes PKO BP, argumentując, że w kolejnych latach bank powinien płacić wyższe dywidendy ze względu na zmniejszenie udziału hipotek frankowych. Od szczytu z połowy stycznia kurs akcji największego polskiego banku spadł o 20 proc., w okolice 38,4 zł.
Grzegorz Pilch, prezes Vistuli, pod koniec stycznia, przy kursie na poziomie 5,2 zł, podkreślał, że najpierw firma musi poprawiać wyniki, aby jej wycena urosła. – Cieszą nas ostatnie zwyżki, ale to nie wszystko, na co stać Vistulę. Po 2016 i 2017 r., gdy kurs nasz praktycznie stał w miejscu przy 3 zł, teraz nadrabiamy zaległości. Wystarczy spojrzeć na wyceny mnożnikowe LPP i CCC, aby zobaczyć, że jesteśmy w połowie drogi. Jako zarząd koncentrujemy się jednak na rozwoju firmy, czyli na tym, aby było co przez te wskaźniki mnożyć – mówił Pilch.
Leszek Czarnecki, główny akcjonariusz Idei Banku, między słowami dawał w kwietniu do zrozumienia, że Idea Bank jest atrakcyjnie wyceniany. – Ma 2,7 mld zł kapitału i obecnie wyceniany jest na 0,25 wartości księgowej, a podana kwota jest opłacona gotówką. Ostatnia przecena banku nie ma uzasadnienia fundamentalnego, ale trudno ignorować takie zachowanie rynku – wskazywał Czarnecki. Jednak od tego momentu kurs Idei Banku spadł o 25 proc., lekka korekta dotknęła też Vistulę, choć przyznać trzeba, że rynek giełdowy obu tym spółkom nie sprzyjał.