Przez ostatnie lata rynek kontraktów na różnice kursowe CFD, czyli w dużym uproszczeniu mówiąc, szeroko rozumiany rynek forex, był pod ostrzałem regulatorów, zarówno tych krajowych, jak i europejskich. O ile jeszcze wprowadzone przez KNF kilka lat temu ograniczenie dźwigni finansowej, która jest przecież solą tego rynku, do poziomu 1 do 100, nie wywołało trzęsienia ziemi, o tyle już obostrzenia autorstwa europejskiego regulatora (ESMA), który zdecydował się jeszcze mocniej ściąć maksymalny dopuszczalny lewar (1 do 30 dla głównych par walutowych), doprowadziły do niemałych zawirowań w branży. Zyski domów maklerskich żyjących z rynku forex drastycznie spadły, a brokerzy otwarcie mówili, że klienci w poszukiwaniu wyższej dźwigni zaczęli korzystać z usług firm, które nie podlegają unijnym regulacjom. Izba Domów Maklerskich szacowała, że od kiedy w połowie 2018 roku wprowadzono ograniczenia w wysokości dźwigni na rynku, liczba aktywnych klientów w krajowych domach maklerskich zmniejszyła się średnio o 20 proc., a obroty spadły blisko o 50 proc. Wydawało się, że branża jest na równi pochyłej, szczególnie po tym, jak unijne regulacje wygasły, ale w podobnej formie zostały wprowadzone przez rodzimy nadzór. Różniły się one drobnym szczegółem, który jak się okazuje, robi dużą różnicę i jednocześnie daje nadzieję brokerom, że lepsze czasy dla rynku mogą jeszcze wrócić.
Komisja daje nadzieję
Komisja Nadzoru Finansowego co prawda podtrzymała unijne regulacje, czego zresztą oczekiwała ESMA, ale jednocześnie wbrew zaleceniom Brukseli wprowadzony został status klienta doświadczonego. Otwiera on drogę do wyższego lewara, który dla osób mających ten status wynosi maksymalnie 1 do 100. Co prawda opcja z wyższą dźwignią dotyczy tylko par walutowych, wybranych indeksów i złota, a i warunki, które trzeba spełnić, nie należą do najłatwiejszych (trzeba mieć odpowiednie doświadczenie mierzone aktywnością na rynku oraz poziom wiedzy), ale to wystarczyło, aby brokerom poprawiły się humory. Przy tej okazji ciepłe słowa popłyną także w stronę KNF, która często jest krytykowana za nadgorliwość regulacyjną. Tym razem nadzorca jednak wykonał zwrot o 180 stopni. – Wprowadzone przez ESMA ograniczenia w obrocie instrumentami pochodnymi miały na celu ochronę kapitału inwestorów. Popieraliśmy te zmiany, jednak ich skutkiem ubocznym było ograniczenie wolności klientów w wyborze strategii inwestycyjnej. Najnowsza decyzja KNF wydaje się być rozwiązaniem dobrze wyważającym obie te kwestie. Wprowadzenie statusu „doświadczonego klienta detalicznego" może pozwolić klientom na lepsze wykorzystanie okazji inwestycyjnych – wskazywał w sierpniu Łukasz Wardyn, dyrektor CMC Markets na Europę Wschodnią.
Optymizm brokerów nie był na wyrost. Dwa miesiące po wprowadzeniu nowych możliwości dla inwestorów przedstawiciele domów maklerskich przyznają, że zainteresowanie uzyskaniem statusu klienta doświadczonego, który otwiera drzwi do wyższej dźwigni finansowej, jest spore, co oczywiście jest dobrą informacją dla całej branży.
– Obserwujemy duże zainteresowanie wśród naszych klientów uzyskaniem statusu klienta doświadczonego – wskazuje Anna Drozd, PR manager w X-Trade Brokers. – Od początku popieraliśmy tę inicjatywę. Zdobycie statusu klienta doświadczonego wymaga jedynie poświęcenia trochę czasu na zdobycie odpowiedniej wiedzy. Status klienta doświadczonego wnosi nową jakość na rynku. Jesteśmy zdania, że w dłuższym terminie ta zmiana przyniesie pozytywne efekty zarówno dla rynku, jak i samych klientów. Wdrożyliśmy bardzo praktyczne rozwiązanie, umożliwiając zdobycie potrzebnej wiedzy i uzyskanie statusu klienta doświadczonego z poziomu jednej platformy. Klienci przechodzą płynnie przez wszystkie kursy i niebawem dzięki nowym funkcjom będą mieli także możliwość śledzenia postępu swojej nauki, co bardzo usprawni cały proces – dodaje. Pozytywne informacje dla branży płyną także z innych domów maklerskich, chociaż większość firm nie chce podawać, ile osób uzyskało już status klienta doświadczonego, ani tego, ilu klientów o to się stara.
– Klienci zgłaszają się z pytaniami o ścieżkę uzyskania statusu klienta doświadczonego, od pierwszego dnia kiedy tylko pojawiła się taka możliwość – wskazuje Tomasz Mączka, wicedyrektor departamentu rynków nieregulowanych w DM mBanku. Jak dodaje, rynek pracuje także nad rozwiązaniami, które mają ułatwić życie inwestorom starającym się o dostęp do wyższego lewara. – W ostatnich tygodniach opracowany został razem z IDM i innymi uczestnikami rynku standard badania klienta doświadczonego oraz zestaw pytań, jak i specyfikacja materiałów edukacyjnych. DM mBanku jest obecnie na etapie przygotowania kompleksowego rozwiązania e-learningowego, które ułatwi przejście zainteresowanym klientom przez ten proces. Rozwiązanie zaproponowane przez KNF z pewnością jest odpowiedzią na potrzeby części aktywnych uczestników rynku, którzy dotychczas mogli poszukiwać alternatyw w postaci zagranicznych brokerów, a nie chcieli rezygnować z uprawnień przysługujących klientom detalicznym. Powinno przyczynić się to do poprawy sytuacji zarówno klientów, którzy zyskają lepszą ochronę, jak i branży ze względu na zmniejszenie się zjawiska arbitrażu regulacyjnego – podkreśla Mączka.