W związku ze skalą marcowego osłabienia, sięgającego 7 proc., wśród inwestorów panuje przekonanie, że kwietniowy ruch w górę powinien zakończyć się dopiero w okolicy poziomu 4,55.
Warto zwrócić uwagę, że handlowi na węgierskim forincie towarzyszyły wczoraj zupełnie inne nastroje niż w przypadku złotego, ale nad Dunajem problem ubiegłorocznych zabezpieczeń walutowych ma zupełnie inny wymiar.Mimo negatywnych nastrojów na rynku złotego i na szerokim rynku finansowym, ceny polskiego długu opierały się wczoraj spadkom. Zakupy papierów wspierane były zapewne poniedziałkową płatnością kuponu dla posiadaczy obligacji PS0412, 0413 i 0414.
Na ile wystarczy jednak siły kupującym? Nad rynkiem wciąż ciążą kwietniowe przetargi, a już na początku maja Ministerstwo Finansów będzie szukało nowego popytu na dług, zaś publikowane w przyszłym tygodniu dane o sprzedaży detalicznej mogą postawić pod dużym znakiem zapytania szanse na utrzymanie deficytu budżetowego na zaplanowanym poziomie 18 mld zł.