Czwartek był kolejnym dniem osłabienia walut na rynkach w naszym regionie, do czego wyraźnie przyczyniły się spadki cen akcji na światowych giełdach, wzrost awersji do ryzyka oraz umocnienie dolara wobec euro. W piątek na otwarciu złoty był nieco mocniejszy niż wczoraj na zamknięciu, ale w kolejnych minutach traci coraz mocniej do wspólnej waluty.
"Słabszy apetyt na ryzyko negatywnie odbił się na walutach rynków wschodzących. Tracił nie tylko złoty i waluty w naszym regionie, ale także te zaliczane do rynków wschodzących w Ameryce Łacińskiej czy w Azji. W najbliższym czasie złoty może w dalszym ciągu tracić. Dzisiaj także zakładamy utrzymanie tej tendencji" - powiedział analityk rynków finansowych Marcin Grotek.
Wczorajsze dane o polskiej produkcji przemysłowej, były nieznacznie lepsze niż oczekiwania rynku, ale skala zmian była na tyle niewielka, że nie poruszyła kursem.
Dziś o 14:00 Narodowy Bank Polski opublikuje dane nt. inflacji bazowej za październik, natomiast GUS poda wyniki najnowszych badań koniunktury. Zza granicy nie napłyną dziś żadne dane makro. Inwestorzy będą natomiast czekać na zaplanowane na dziś wypowiedzi szefa EBC.
"Ten tydzień przyniósł spore wahania kursu EUR/USD. W dalszym ciągu dzieje się to jednak w obrębie szerszego trendu bocznego 1,48-1,5050. Dziś amerykańska waluta będzie się lekko umacniała, a kurs eurodolara skieruje się w okolice 1,4850" - powiedział Grotek.