Przecena dotknęła też polskich obligacji – najbardziej tych o najdłuższych terminach wykupu. Warto jednak zaznaczyć, że w porównaniu z porannymi poziomami ich rentowność wzrosła zaledwie o 5 pkt i pozostaje na poziomach najniższych od jesieni 2010 roku. Inwestorzy przypomnieli sobie, że ciągle nierozwiązany jest problem zadłużenia największych gospodarek i towarzyszącego mu słabnącego wzrostu gospodarczego. Nastroje popsuło obniżenie przez Morgan Stanley prognozy globalnego wzrostu gospodarczego. Czary goryczy dopełnił popołudniowy odczyt indeksu aktywności gospodarczej w rejonie Filadelfii. Inwestorzy intensywnie poszukiwali bezpiecznych i płynnych aktywów. Na wartości zyskiwały niemieckie obligacje. Ich rentowność spadła o 20 pkt bazowych wzdłuż całej krzywej. Spadała też wycena polskich kontraktów FRA, które wyceniały wczoraj, że stawka 3-miesięcznego Wiboru będzie za 9 miesięcy niższa o 41 pkt niż obecnie.