Polska waluta wyceniana jest przez rynek następująco: 4,2648 PLN za euro, 3,8217 PLN wobec dolara amerykańskiego, 3,9166 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 4,9613 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowności polskiego długu wynoszą 2,675% w przypadku obligacji 10-letnich.
Ostatnie kilkanaście godzin handlu na rynku polskich aktywów przyniosło wyhamowanie trendu wzrostowego na PLN oraz kontynuację spadku rentowności na krajowych papierach dłużnych. Zgodnie z przewidywaniami okolice 4,2350-4,2650 PLN okazały się być strefa wsparcia ograniczającą dalsze zwyżki PLN. Ponadto widocznym jest, iż pozytywny wpływ łagodniejszego projektu ustawy frankowej zaczyna wygasać. Rynek znów cechuje się ograniczoną zmiennością oraz aktywnością. Uwaga krajowych inwestorów kieruje się na piątek kiedy poznamy dane dot. tempa PKB za II kw. oraz inflacji za lipiec. Równocześnie warto wspomnieć o dalszych spadkach rentowności krajowego długu, gdzie oprocentowanie papierów 10-letnich na rynku wtórnym spadło do 2,675% czyli najniższego poziomu od listopada 2015r. Jest to oczywiście wynikiem analogicznych ruchów na szerokim rynku, gdzie inwestorzy spekulują pod dalsze pogłębianie luźnej polityki monetarnej w wykonaniu kluczowych instytucji centralnych.
W trakcie dzisiejszej sesji brak jest istotniejszych publikacji makroekonomicznych z kraju. Również szeroki kalendarz makro pozostaje skromny, gdzie warto jedynie bliżej przyjrzeć się popołudniowego wskazaniu z USA dot. wniosków o zasiłek dla bezrobotnych (oczek. 272k). Podczas dzisiejszego handlu Trybunał Konstytucyjny ogłosi wyrok ws. konstytucyjności nowej ustawy o TK. Najprawdopodobniej więc będziemy świadkami kontynuacji sporu wokół TK, jednak problem ten został chwilowo zepchnięty przez rynki na dalszy plan.
Z rynkowego punktu widzenia obserwujemy wyhamowanie umocnienia PLN w rejonie 4,2350-4,2650 EUR/PLN. Również na parze CHF/PLN potwierdzona została istotność okolic 3,90 PLN. Lokalnie możemy więc być świadkami lekkiego odreagowania ostatnich spadków na parach, jednak ruch ten nie powinien przynieść znaczącego podbicia zmienności. W szerszym ujęciu impulsem do handlu na PLN mogą się okazać dopiero jutrzejsze dane makro.
Konrad Ryczko