O godzinie 10:00 poznamy dane ze strefy euro, a o 15:45 z USA. Do tego momentu opublikowane zostały dane z Francji, które uwzględniając nieco słabszy odczyt z przemysłu oraz dużo lepszy od konsensusu wskaźnik aktywności w sektorze usługowym per saldo wspierają sentyment na ryzykowne aktywa we wtorkowy poranek. Tak jak w lipcu nie wskazują one na pogorszenie koniunktury gospodarczej w wyniku brytyjskiego referendum w krajach unii walutowej. Oczywiście nie wiemy jak wskaźniki prezentowałyby się gdyby nie wynik głosowania ws. wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, ale - co najważniejsze - nie obserwujemy hamowania aktywności.

Choć w poniedziałek dolar dość wyraźnie zyskiwał na wartości to jednak na koniec dnia osłabił się nieco wobec euro. W dniu dzisiejszym notowania EURUSD rosną, a kurs znajduje się już wyraźnie powyżej 1.13. Notowaniom euro bez wątpienia pomagają dobre dane PMI. Z drugiej jednak strony nie wydaje się nam, aby przed piątkowym wystąpieniem Janet Yellen była jeszcze duża przestrzeń do wzrostów EURUSD. Będzie to bowiem ostatnia okazja, aby zasygnalizować, może jeszcze nie samą podwyżkę stóp procentowych na wrześniowym posiedzeniu FED, ale zaostrzenie komunikacji w sytuacji gdy wzrost zatrudnienia kolejny miesiąc z rzędu przekraczałby 200 tys. etatów. Szefowa FED może jednak powstrzymać się od komentarzy na ten temat i powtórzyć, że dalsze decyzje FED zależeć będą od danych napływających z gospodarki. Również i w tym scenariuszu nie spodziewamy się wzrostu notowań EURUSD powyżej poziomu 1.14, chyba, że odbyłaby się szeroka dyskusja na temat niższej długoterminowej ścieżki stóp procentowych, po której oczekuje się w tym momencie, że będzie zmierzać do 3.5% w perspektywie do końca obecnej dekady. Wydaje się, że zakomunikowanie zbliżającej się podwyżki stóp procentowych oraz obniżenie długoterminowej ścieżki stóp procentowych zostałyby neutralnie odebrane przez rynek.

Wśród walut G10 w największym stopniu wobec USD umacnia się dolar nowozelandzki, co ma związek z dzisiejszym przemówieniem prezesa Banku Rezerwy Nowej Zelandii Graemego Wheelera, którego wystąpienie jak widać nie było wystarczająco gołębie. Stwierdził on, że obecnie nie są potrzebne gwałtowne obniżki stóp procentowych. Z drugiej jednak strony oznajmił, że prognozy uzasadniają jeszcze obniżkę kosztu pieniądza oraz, że wysokie notowania dolara nowozelandzkiego utrudniają powrót inflacji w pobliże celu. W przypadku pary USDJPY broniony jest obecnie poziom 100, zatem presja na umocnienie japońskiej waluty rośnie, co z kolei będzie zachęcać Bank Japonii do podjęcia dodatkowych kroków na wrześniowym posiedzeniu.

Na rynku ropy naftowej wczorajszy dzień przyniósł sporą, ale uwzględniając skalę ostatnich wzrostów dość zdrową przecenę, która jest związana z napływającymi doniesieniami z Nigerii na temat rozmów z rebeliantami. Konflikt doprowadził do ograniczenia wydobycia, rosną zatem szanse na wzrost produkcji, co wywiera presję na ceny czarnego złota.

Rafał Sadoch, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku S.A