Rozważania przed NFP

USA: Zdaniem przemawiającej w czwartek wieczorem Loretty Mester z oddziału FED w Cleveland (z prawem głosu w FOMC) rynek pracy daje mandat do stopniowych podwyżek stóp procentowych, gdyż jest bliski stanu pełnego zatrudnienia

Publikacja: 02.09.2016 12:39

BOSSA USD

BOSSA USD

Foto: DM BOŚ

Co ciekawe jej zdaniem do utrzymania stopy bezrobocia na stabilnym poziomie wystarczy, jeżeli gospodarka będzie generowała od 75 do 150 tys. nowych etatów miesięcznie. Mester ma w tym roku prawo głosu w FOMC

Naszym zdaniem: Jak ugryźć dzisiejsze dane Departamentu Pracy, które dla wielu będą kluczowe? Ważniejsze nawet, niż wczorajszy odczyt ISM dla przemysłu, który już zasiał pewne wątpliwości, co do rzeczywistej siły amerykańskiej gospodarki (indeks nieoczekiwanie spadł poniżej 50 pkt. w sierpniu przy medianie na poziomie 52 pkt.). Mediana oczekiwań ekonomistów ankietowanych przez agencję Thomson Reuters wskazuje na wzrost etatów poza rolnictwem o 180 tys. w sierpniu, wobec 255 tys. odnotowanych w lipcu. Dla sektora prywatnego jest to 178 tys. wobec 217 tys. wcześniej. Jednocześnie przeglądając depesze z rynku można znaleźć głosy wskazujące, że sierpniowe dane często były słabsze od konsensusu ze względu na pewne statystyczne prawidłowości. Pytanie, zatem czy ten fakt nie był wcześniej znany członkom FED, chociażby dla Stanley Fichera, który w zeszły piątek otwarcie przyznał, że ten odczyt może być kluczowy dla podjęcia decyzji nt. wrześniowej podwyżki stóp? Bardzo ciekawą wypowiedź mieliśmy wczoraj ze strony Loretty Mester z FED, która wyraziła się pozytywnie nt. stopniowych podwyżek stóp procentowych. Jej zdaniem uzasadnia to rynek pracy, który jest bliski stanu pełnego zatrudnienia, a dla podtrzymania tej tendencji wystarczy, że średnia miesięczna średnia będzie wahać się w granicach 75-150 tys. Poprzeczka wcale nie jest zawieszona, zatem wysoko. Oczywiście dla rynku dane słabsze od konsensusu 180 tys. mogą stać się pretekstem do osłabienia dolara, gdyż oczekiwania związane z wrześniową podwyżką stóp przez to nie wzrosną (obecnie prawdopodobieństwo wynosi 24 proc. na bazie modelu CME FEDWatch), ale ostatecznie 21 września możemy zobaczyć dość „jastrzębi" komunikat zapowiadający niemalże podwyżkę późną jesienią. Tym samym korekta notowań dolara może nie być nazbyt duża. Przy dzisiejszej analizie danych z godz. 14:30 warto będzie zwrócić uwagę na dynamikę średniej płacy godzinowej (mediana oczekiwań wynosi 0,2 proc. m/m), oraz stopę partycypacji (poprzednio 62,8 proc.).

Wykres koszyka BOSSA USD wskazuje na rosnące ryzyko pojawienia się świecy „spadającej gwiazdy" na układzie tygodniowym, co zwiększałoby prawdopodobieństwo złamania bariery 80,00 pkt. W takim układzie w kolejnych dniach moglibyśmy nawet przetestować znów linię trendu wzrostowego rysowaną od majowego minimum (79,50 pkt.). Mieszane wskazania daje tygodniowy wskaźnik MACD, który wytraca swoją dynamikę wzrostu przed poziomem równowagi. Analogiczne wskazania daje FUSD, będący nazwą własną US Dollar Index.

Jeżeli dolar miałby się osłabić to nadal ciekawymi propozycjami mogą być GBP/USD i NZD/USD opisywane we wcześniejszych komentarzach, które zachowywały się dość mocno w ostatnich dniach. Funt pozostanie pod wpływem świetnych danych makro, które oddaliły perspektywę dalszego luzowania przez Bank Anglii, a przy „kiwi" rynek liczy na to, że RBNZ nie będzie się nadmiernie spieszył z dalszymi obniżkami stóp, które wciąż pozostają najwyższe w grupie państw G-10). Ciekawą propozycją może być też AUD/USD. Dane z Chin są względnie przyzwoite, chociaż zwyczajowo wzbudzają wiele kontrowersji (ostatnie PMI). Jednocześnie wydaje się mało prawdopodobne, aby po spotkaniu G-20 Chińczycy zdecydowali się na manipulację kursem juana. Tymczasem już 6 września mamy kolejne posiedzenie RBA – z racji faktu, że cięcie stóp procentowych miało miejsce miesiąc wcześniej, wydaje się mało prawdopodobne, aby bank centralny zdecydował się na jego powielenie. Jednocześnie w komunikacie nie zobaczymy raczej nowych „gołębich" sformułowań, ponad to, co jest już znane. Układ techniczny AUD/USD nie jest jednak szczególnie pozytywny w długim terminie. Uwagę zwraca odbicie się od górnego ograniczenia ponad 3-letniego kanału spadkowego. Tym samym, co najwyżej można oczekiwać ponownego testu tej linii trendu (0,7665). Ostrożność budzi też ułożenie tygodniowego wykresu wskaźnika MACD.

Z kolei, jeżeli dzisiejsze dane o godz. 14:30 miałyby jednak pomóc dolarowi, to nadal ciekawy może być USD/JPY. W przypadku jena mamy budowanie oczekiwań przed zaplanowanym na 21 września posiedzeniem Banku Japonii (już nie jest pytanie czy, ale w jakiej skali BOJ zdecyduje się zwiększyć luzowanie). Na wykresie USD/JPY utrzymujemy się ponad naruszonym oporem 103,38 pkt. z końca czerwca. Teoretycznie kolejny ważny punkt to okolice 105,19 bazujące na minimum z września 2014 r.

Sporządził: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ

Okiem eksperta
Kolejny zaskakujący rok
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Okiem eksperta
Co planują Chińczycy?
Okiem eksperta
Będzie ciąg dalszy zwyżek na GPW? AT sugeruje, że tak
Okiem eksperta
Zmiana jakości jest za mała
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Okiem eksperta
Czyżby św. Mikołaj w tym roku jednak przyszedł?
Okiem eksperta
Trump utrzyma wsparcie dla atomu