Oczekiwania po nim nie są wygórowane. Na podstawie ostatnich wypowiedzi przedstawicieli wiodących krajów OPEC oraz Rosji trudno jest doszukać się możliwości kompromisu. Kraje takie jak Iran czy Nigeria będą za wszelką cenę dążyły do pełnego odbudowania mocy produkcyjnych. Arabia Saudyjska jest skłonna nawet ograniczyć część swojej produkcji, aby nie doprowadzić do dalszego wzrostu wydobycia ropy przez Irańczyków. Rosja z kolei jest gotowa przystąpić do jakiegokolwiek porozumienia, które by tylko spowodowało wydźwignięcie notowań ropy na wyższe poziomy, ok. 50% dochodów budżetowych Rosji zależy bowiem od wpływów z wydobycia ropy oraz gazu. Warto jednak odnotować, że Arabia Saudyjska nawiązała wraz z Rosją szerszą współpracę mającą na celu ustabilizowanie rynku ropy, dlatego też wydaje się, że kraje te mogą być skłonne do głębszych negocjacji oraz większych ustępstw. Warunkiem koniecznym jest jednak, ograniczenie wzrostu wydobycia. Wydaje się, że przy stłumionym popycie zamrożenie produkcji na obecnych poziomach przy wyłączeniu takich krajów jak Iran czy Nigeria nie przyczyni się do ograniczenia nadpodaży na rynku. W związku z małymi oczekiwaniami przestrzeń do spadku notowań ropy jest relatywnie niższa, niż do wzrostów w przypadku niespodziewanego postępu w rozmowach.

Na rynku walutowym widzimy kontynuację wczorajszego umocnienia dolara amerykańskiego. Para EURUSD w dalszym ciągu porusza się w obserwowanych w ostatnim czasie wąskim przedziale wahań, a notowania o poranku znajdują się nieco powyżej poziomu 1.12. Wczorajsze, wrześniowe dane PMI dla sektora usługowego oraz wskaźnik Conference Board, odzwierciedlający nastroje wśród amerykańskich konsumentów, okazały się lepsze od prognoz, co zwiększa szanse na dobry odczyt PKB za III kw. napędzany wzrostem konsumpcji. Choć w dzisiejszym kalendarium mamy prawdziwy wysyp wypowiedzi wystąpień amerykańskich bankierów centralnych, w tym prezes FED Janet Yellen, to nie wydaje się, aby pojawiły się w nich jakiekolwiek dodatkowe komentarze wpływające na wycenę prawdopodobieństwa dalszych ruchów FED. Jesteśmy bezpośrednio po posiedzeniu Komitetu i w tym momencie większa uwaga powinna skupiać się na danych, bo to od nich zleżeć będą kolejne decyzje FED. Jeśli przyszłotygodniowe dane z amerykańskiego rynku pracy za wrzesień ponownie wskazałyby na wzrost zatrudnienia w sektorze pozarolniczym przekraczający 200 tys. etatów, w grę wchodziłaby nawet podwyżka stóp na kolejnym posiedzeniu w listopadzie. Pojawiające się komentarze muszą jednak stopniowo odnotowywać perspektywę zacieśnienia polityki pieniężnej, co powinno lekko pozytywnie przekładać się na notowania USD.

Na rynku walutowym warto zwrócić uwagę na rosnącą dywergencję pomiędzy Bankiem Rezerwy Australii, a Nowej Zelandii. Pierwszy stopniowo wycofuje się z łagodzenia polityki pieniężnej, drugi natomiast coraz głośniej mówi o możliwości dalszych cięć stóp procentowych. Dolar australijski jest o poranku jedyną drożejącą walutą wobec USD, nowozelandzki traci z kolei najwięcej.

Rafał Sadoch, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku