Klasy energetyczne budynków złapią poślizg?

Polska może nie zdążyć do maja 2026 r. z wprowadzeniem klas energetycznych budynków. Jakie to ma znaczenie dla rynku?

Publikacja: 28.10.2025 05:11

Podział na klasy od A do G będzie świadczyć o efektywności energetycznej budynku, ale też o jego war

Podział na klasy od A do G będzie świadczyć o efektywności energetycznej budynku, ale też o jego wartości.

Foto: mat. prasowe

Zgodnie z przyjętą w 2024 r. dyrektywą budynkową (EPBD), nieruchomości w Unii Europejskiej mają być podzielone na klasy energetyczne – znamy to m.in. ze sprzętu AGD czy elektroniki – przy czym każdy kraj opracowuje własne kryteria. Kraje członkowskie otrzymały dwa lata na transponowanie przepisów, termin upływa w maju 2026 r. W Polsce dalej czekamy na projekt rozporządzenia resortu rozwoju. Podczas poniedziałkowej konferencji stowarzyszenia Fala Renowacji podano w wątpliwość dotrzymanie terminu, ponieważ trwa rewizja spowodowana przedstawieniem w połowie tego roku przez Komisję Europejską wytycznych do dyrektywy.

Czytaj więcej

Gra w klasy budynkowe na półmetku

Litera powie o efektywności energetycznej i wartości budynku

Polska to ostatni kraj UE, który nie ma zdefiniowanych intuicyjnie klas energetycznych budynków – np. od A do G. Dla właścicieli przynależność do danej grupy będzie mieć kluczowe znaczenie. Po pierwsze, można się spodziewać, że będzie przekładać się na wartość nieruchomości. W Niemczech dysproporcje między budynkami najwyższej klasy A a „wampirami” energetycznymi klasy G są gigantyczne. Świadectwo charakterystyki energetycznej będzie też niezbędne przy sprzedaży, a nawet wynajęciu domu czy mieszkania. We Francji obowiązuje zakaz najmu budynków najniższej klasy.

Celem polityki unijnej jest poprawa zasobu, czyli zmniejszenie odsetka nieruchomości klasy najniższej oraz skłanianie do podnoszenia efektywności.

Czytaj więcej

Mimo trudnego otoczenia Decora będzie walczyć o wzrost przychodów
Reklama
Reklama

Cele dla nowych i istniejących budynków

Jeśli chodzi o nowe budownictwo, od 2028 r. wszystkie stawiane budynki użyteczności publicznej będą musiały być zeroemisyjne. Od 2030 r. obejmie to wszelkie inne budynki – a więc i mieszkaniówkę. Celem jest, by w 2050 r. wszystkie istniejące budynki w UE były neutralne klimatycznie. W Polsce koszty tego przedsięwzięcia szacowane są na 2 bln zł. Kwestia finansowania pozostaje otwarta – czyli stworzenie programów z funduszy publicznych (dotacje, finansowanie zwrotne) oraz pobudzenie prywatnego kapitału.

Według prognoz stowarzyszenia Fala Renowacji, korzyści finansowe wynikające z wdrożenia dyrektywy EPBD (niższe koszty ogrzewania, zużycia prądu) przerastają wartość nakładów. Inne aspekty to mniejsza zależność od paliw kopalnych oraz mniejsze emisje CO2 oraz zanieczyszczeń.

Nieruchomości
Polscy inwestorzy biją rekord za rekordem. W cenie biurowce
Materiał Promocyjny
Goodyear redefiniuje zimową mobilność
Nieruchomości
Sprzedający chcą więcej za mieszkania
Nieruchomości
Inwestorzy PRS mieli budować w Polsce na wyścigi. Co ich powstrzymało?
Nieruchomości
Jesienny sprint po biura. Może zabraknąć dobrych powierzchni
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Nieruchomości
Biura w regionach. Duże firmy mają problem z siedzibą
Nieruchomości
Mieszkaniowi deweloperzy z giełdy prężą muskuły. Czy rynek jest tak mocny?
Reklama
Reklama