Duże zainteresowanie „Bezpiecznym kredytem”. Będą opóźnienia w rozpatrywaniu wniosków?

Na kompleksowe dane o popycie na dotowaną przez państwo pożyczkę na zakup pierwszego mieszkania trzeba jeszcze zaczekać. Pośrednicy kredytowi mówią o dużym zainteresowaniu i obawiają się, że moce przerobowe banków będą wąskim gardłem.

Aktualizacja: 13.07.2023 07:20 Publikacja: 12.07.2023 21:00

Duże zainteresowanie „Bezpiecznym kredytem”. Będą opóźnienia w rozpatrywaniu wniosków?

Foto: Adobe Stock

Według informacji Związku Banków Polskich w przyszłym tygodniu powinny pojawić się pierwsze, oparte o analizy BIK, dane o popycie na „Bezpieczny kredyt” – od początku lipca osoby spełniające wymogi określone w ustawie mogą składać wnioski o tę dotowaną przez rząd pożyczkę. W skrócie – osoby w wieku do 45 lat mogą zaciągnąć do 500 tys. zł (single) lub 600 tys. zł (rodziny). Obie grupy mogą się posiłkować do 200 tys. zł wkładu własnego.

Czytaj więcej

Tani kredyt nakręca popyt. Mieszkań może zbraknąć

Kredyt 2%. Wzbierająca fala wniosków

O zainteresowanie programem w pierwszych dniach obowiązywania zapytaliśmy pośredników kredytowych.

Lider rynku, Expander, nie ujawnia liczby złożonych wniosków. – Mogę tylko powiedzieć, że wartość wniosków przyjętych przez naszych ekspertów w pierwszym tygodniu lipca była porównywalna z kwotą za cały lipiec ubiegłego roku – mówi Jarosław Sadowski, główny analityk Expandera. Średnia wartość wnioskowanego kredytu to około 420 tys. zł. Co z wkładem własnym? – Zdecydowanie dominująca grupa wnioskodawców ma mniej niż 5 proc. wkładu własnego. Kolejne grupy, już zdecydowanie mniej liczne, ale wciąż znaczące, to przedziały: 20–25, 15–20 oraz 5–10 proc. Liczebność tych trzech grup jest bardzo zbliżona. Wszystkie te cztery grupy odpowiadają za 80 proc. wniosków – mówi Sadowski. 53 proc. wniosków złożonych w Expanderze dotyczy mieszkań z rynku pierwotnego, a 47 proc. wtórnego.

600 tys. zł

– maksymalna wartość „Bezpiecznego kredytu”, o jaką mogą starać się rodziny. Dla singli przewidziano limit 500 tys. zł.

Jeśli chodzi o moce przerobowe banków, zdaniem Sadowskiego sytuacja wygląda jeszcze w miarę standardowo, ale wkrótce zacznie się pogarszać. – Wniosków cały czas przybywa w bardzo szybkim tempie. Dodatkowo urlopy analityków bankowych zapewne zostaną przesunięte na sierpień. W sierpniu i we wrześniu czasy rozpatrywania wniosków będą więc prawdopodobnie dużo dłuższe – ocenia ekspert.

200 tys. zł

– maksymalna wartość wkładu własnego, jaki może wnieść osoba starająca się o preferencyjną pożyczkę

Credipass do wtorku przyjął prawie ćwierć tysiąca wniosków. Średnią wartość wnioskowanego kredytu szacuje na około 428 tys. zł. Do zamknięcia tego wydania gazety nie uzyskaliśmy informacji dotyczących wkładu własnego. W Credipass zainteresowanie rynkiem pierwotnym jest zdecydowanie większe niż lokalami z drugiej ręki. Kredyt na zakup mieszkania od deweloperów dotyczy 70 proc. wniosków. Eksperci dostrzegają problem z wydolnością banków.

– Wielu klientów czekało na start programu od kilku miesięcy i pierwszego dnia od wejścia w życie przepisów było gotowych do złożenia wniosku – mówi Paweł Rudzik, menedżer produktu w Credipass. – Banki się „zakorkowały”, jak można się było spodziewać. Często doradcy mają po 30–40 wniosków na biurku – i nie chcą kolejnych. Czas rozpatrywania się wydłużył, ale po tygodniu ciężko oszacować, jak bardzo – dodaje.

Czytaj więcej

Ruszył kredyt 2 proc. Co proponują banki?

Nierównowaga rynku

Sprzedaż mieszkań deweloperskich odbija, ale nie idzie za tym adekwatny wzrost podaży. Rynekpierwotny.pl. szacuje, że w II kw. br. w dziesięciu największych aglomeracjach firmy wprowadziły do oferty 10,4 tys. lokali, o 25 proc. więcej kwartał do kwartału, ale i o 32 proc. mniej rok do roku. We wszystkich aglomeracjach poza Łodzią deweloperzy sprzedają więcej, niż wprowadzają, co oznacza kurczenie się oferty – jest ona niższa o 15 proc. niż na koniec ub.r., ale w Krakowie i Warszawie o odpowiednio 28 i 23 proc. – Pojawiają się głosy, że w największych miastach może powtórzyć się historia sprzed zaledwie dwóch lat, gdy wskutek niewystarczającej podaży nowych mieszkań gwałtownie wzrosły ich ceny. W części metropolii taki scenariusz wydaje się na razie mało prawdopodobny, bo deweloperzy wciąż dysponują zapasem mieszkań, na które uzyskali w ubiegłym roku pozwolenia na budowę. Jednak obawy mogą budzić dane z Warszawy, Krakowa i Wrocławia. Jeśli tempo sprzedaży wzrośnie tam jeszcze bardziej, to zapas pozwoleń szybko się wyczerpie – powiedział Marek Wielgo, ekspert Rynekpierwotny.pl.

Kredyty i pożyczki
Kredytu zero procent nie będzie. „Szukamy innych rozwiązań”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kredyty i pożyczki
Po wyskoku popytu na kredyty mieszkaniowe w listopadzie nie ma już śladu
Kredyty i pożyczki
Rynek kredytów mieszkaniowych trzyma się nieźle
Kredyty i pożyczki
Kredyty mieszkaniowe tylko dla zamożniejszych
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Kredyty i pożyczki
Umorzenie kredytu na rok. Znamy warunki pomocy dla powodzian
Kredyty i pożyczki
Po sterydzie rynek kredytów mieszkaniowych przechodzi w stan oczekiwania