Zgłoszony popyt przekroczył 10 mld zł i zbliżył się do rekordowej w tym roku, styczniowej kwoty. Inwestorzy skupili uwagę na obligacjach pięcioletnich i większość alokacji trafiła właśnie tam. To kolejny, po wtorkowej sprzedaży obligacji dolarowych, duży sukces w pokrywaniu potrzeb pożyczkowych. Te określono w bieżącym roku na 261 mld zł, a zatem dodatkowe blisko 30 mld zł sprzedaży to kolejne 10 proc. bliżej wykonania planu, który na koniec lutego zrealizowano w ponad 60 proc. Złotówkowe obligacje oferujące stały kupon sprzedano w środę z rentownością nieco wyższą niż 6 proc., a zerokuponowe dwulatki kilka punktów poniżej tego poziomu. Krajowa krzywa dochodowości jest zatem bardzo płaska. Inwestorzy w dłuższym horyzoncie są gotowi akceptować niewielką premię terminową, bo bazowym scenariuszem dla krajowych stóp procentowych jest brak kolejnych podwyżek. W odpowiedzi na prognozowany dynamiczny spadek inflacji, w dłuższym horyzoncie, rynek wycenia już nawet obniżki. Krótkie stopy też zakotwiczyły się wyraźnie poniżej stopy referencyjnej, bo tegoroczna podaż obligacji powoli się wyczerpuje, MF ma alternatywne źródła finansowania, a płynność krajowego sektora bankowego znów jest rekordowa. W okolicy południa obserwowaliśmy lekką przecenę, ale zatrzymanie wzrostów rentowności na rynkach bazowych ośmieliło niezaspokojony popyt i po godz. 16 aukcyjne zakupy były znów wynikowo neutralne.