Atmosfery wyczekiwania nie zmąciła nawet publikacja wypowiedzi byłego szefa FED Alana Greenspana na temat prawdopodobieństwa wystąpienia recesji w USA w 2008 roku. Według niego mieści się ono w przedziale 33-50%. Stwierdził on również, że obecnie na rynki finansowe powoli wraca zaufanie, jednak w przyszłym roku może się rozegrać drugi akt kryzysu kredytowego. Decydować o jego wystąpieniu będą m. in. trendy kształtowania się cen amerykańskich mieszkań.
O godzinie 14.30 przedstawiono raport z amerykańskiego rynku pracy. Najbardziej oczekiwaną daną była ilość nowych miejsc pracy w sektorach pozarolniczych we wrześniu. Wyniosła ona 110 tys. co przyczyniło się do spadku kursu eurodolara do poziomu 1,4070 USD o godzinie 14.45. Jednocześnie zrewidowano dane z sierpnia z podawanych wcześniej - 4 tys. do 89 tys. Doniesienia te oddalają perspektywę kolejnych obniżek stóp procentowych i powinny sprzyjać umocnieniu amerykańskiego dolara.
Poniedziałek w USA i Japonii będzie dniem wolnym od pracy. Absencja tamtejszych inwestorów powinna przełożyć się na mniejszą zmienność kursów walut.
Z Polski nie nadeszło dzisiaj, podobnie jak w całym tygodniu, wiele doniesień makroekonomicznych. Za istotną należy uznać informację wiceminister finansów Elżbiety Suchockiej Roguskiej o tym, że po dziewięciu miesiącach tego roku budżet zanotował nadwyżkę w wysokości ok. 160 mln zł. Dzięki temu niemal pewne jest nie przekroczenie przez deficyt budżetowy na przestrzeni całego 2007 r. kwoty 23 mld zł, którą się obecnie zakłada, mimo zapisanych w ustawie budżetowej 30 mld zł. Złoty tradycyjnie już, nie zareagował na wieści z naszego kraju. Natomiast w reakcji na doniesienia z amerykańskiego rynku pracy kurs dolara wyrażany w polskiej walucie wzrósł do poziomu 2,67 zł. Wartość euro w stosunku do złotego obniżyła się do 3,76 zł.
Sporządził: