Reklama

Przed zamknięciem

Publikacja: 09.10.2007 16:03

Dzisiejsza sesja miała być ciekawsza od wczorajszej, ale nie

przypuszczałem, że będzie aż tak ciekawie. Wiadomością dnia jest rekord

notowań na rynku terminowym. Wiadomość ciekawa, choć dla nas ma znaczenie

jedynie statystyczne. Tu ważniejsze jest zachowanie cen na rynku kasowym.

Te wprawdzie wzrosły, ale jeszcze nie na tyle mocno, by mówić o

Reklama
Reklama

rekordowych wartościach.

Zaczęło się dość niewinnie. Kontrakty otworzyły się kilkanaście punktów

nad poziomem wczorajszego zamknięcia, ale bardzo szybko te plusy zniknęły.

Na rynku akcji także nie było rewelacyjnie. Ceny akcji trzymały się

poziomu wczorajszego zamknięcia. Po chwili jednak do akcji przystąpił

popyt. Kursy zaczęły rosnąć. O 11:00 kontrakty wyszły nad poziom szczytu z

Reklama
Reklama

21 września, ale w tej właśnie chwili ceny się trzymały. Przez ok. dwie

godziny wahania odbywały się na w miarę stałym poziomie. Korekta nie była

zbyt głęboka, a to wskazywało to, że jest szansa na dalszy ciąg

wcześniejszego ruchu. Faktycznie taki się pojawił. Ok. 13:00 ponownie

rosły i pojawiły się nowe maksima sesji. Tuż po 14:00 miała miejsce dość

niecodzienna sytuacja, gdy zbyt mocny popyt wygenerował zbyt silny ruch

Reklama
Reklama

cen, co doprowadziło do wszczęcia procedury równoważenia rynku. Została

ona uruchomiona, gdy ceny kontraktów wyszły ponad poziom szczytu z lipca i

wyznaczyły nowy rekord hossy na poziomie 3927 pkt. Równoważnie uspokoiło

nieco nastroje i rynek nieco osłabł, ale ceny nadal były utrzymywane

relatywnie wysoko.

Reklama
Reklama

Na kasowym rekordów nie było, ale mamy duży obrót. Kapitał zaangażowany

dziś na rynku jest znaczny, choć trzeba pamiętać, że sporo w tym ruchu ze

strony arbitrażu. Zauważmy, że wraz z dużym obrotem na rynku kasowym na

dzisiejszej sesji pojawiło się kilkanaście tysięcy nowych pozycji. Wzrost

cen dzięki koszom zleceń kupna w sytuacji bardzo spokojnego zachowania

Reklama
Reklama

rynków światowych budzi wątpliwości. Nie na tyle jednak duże, by z tym

walczyć.

Zbliżenie się indeksu do poziomów rekordowych przybliża nas znacznie do

pojawienia się nowych szczytów trwającej już wiele lat hossy. Czy ktoś

jeszcze pamięta, że niemal dwa miesiące temu wieszczono bessę i załamanie?

Reklama
Reklama

Nie twierdzę, że poziom rynkowych wycen mi się podoba, ale skoro jest

kapitał gotowy ryzykować to znaczy, że należy się z tym liczyć. Tu chodzi

o zarobek, a nie "rację".

Komentarze
Co dalej z hashrate bitcoina?
Komentarze
Ulga na Wall Street, presja na USD
Komentarze
Kierunek jest jeden
Komentarze
Zmienny kupon liczony inaczej
Komentarze
Bitcoin przegrywa z AI
Komentarze
Trump znów kocha Xi
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama