Komentarz poranny

Publikacja: 10.10.2007 08:49

Wczorajsza sesja w USA jest w stanie nam pomóc w walce z poziomem szczytów

hossy. Indeks ma dziś szansę na skuteczny atak, choć oczywiście jego wynik

nadal zostaje niepewny. Jest kilka czynników, które przemawiają za tym, by

oczekiwać skutecznej akcji popytu. Niemniej nie można zapomnieć, że rynek

powoli odrywa się od rzeczywistości. Nie jest w tym nic złego. Ot po

prostu w pewnej chwili trzeba będzie za to zapłacić.

Wczoraj opublikowany został protokół z ostatniego posiedzenia FOMC. Nic

szczególnego się tam nie znalazło. Jedyną ciekawą informacją był zapis

mówiący, że decyzję o obniżce stóp procentowych o 50 pkt. bazowych podjęto

jednogłośnie. Przy czym w tej chwili to już jest tylko ciekawostka.

Obecnie liczy się to, co może być wynikiem następnego posiedzenia. Czy

stopy zostaną obniżone o kolejne 25 pkt. bazowych? Jeśli tak, to kiedy to

się stanie? Już na najbliższym posiedzeniu, czy dopiero w grudniu? Pytań

jest sporo i chyba w tej chwili nie ma na nie jednoznacznej odpowiedzi.

Wiele będzie zależeć od napływających danych makro. Akurat dziś nie

będziemy mieli okazji poznać tych bardziej interesujących. Dynamika

sprzedaży detalicznej pojawi się dopiero w piątek. Jutro za to poznamy

sytuację w bilansie handlowym oraz zmianę cen towarów importowanych i

eksportowanych. Ceny importu będą teraz śledzone dość dokładnie. To m.in.

z tego źródła może dojść do napięć inflacyjnych.

To jednak, jak już wspomniałem, są problemy na jutro. Dziś możemy skupić

się wyłącznie na rynku. Dziś wprawdzie o 13:00 pojawią się dane o liczbie

wniosków o kredyt hipoteczny, ale nie będą miały one większego znaczenia

dla zmian cen. Wróćmy więc do samej sesji. Mamy szansę zacząć notowania od

wzrostu cen. Ten wzrost byłoby wynikiem wczorajszych rekordów wyznaczonych

w USA oraz dobrych nastrojów w dniu dzisiejszym z strefie azjatyckiej.

Raczej nie należy oczekiwać, że zaczniemy mocnym skokiem cen, który od

razu nas wyniesie na szczyty. Aż tak silne te zewnętrzne impulsy nie są.

Niemniej jest szansa zacząć bliżej szczytów i je w trakcie dnia próbować

zaatakować. Wczorajsza sesja pokazała, że rynek łatwo poddaje się

popytowi. Podaż, mimo swojej wielkości (spory obrót), nie była w stanie

zatrzymać cen. Kluczem oczywiście nie jest sam atak, ale taka zwyżka,

która sprawiłaby, że ceny utrzymałyby się na dłużej nad poziomem

dotychczasowych szczytów. Wtedy taki atak można będzie uznać za skuteczny.

Zasięg ruchu? Jeśli pojawiają się rekordy nikt nie powinien pytać o

potencjalny poziom zatrzymania. Świetnym przykładem jest zachowanie

indeksu w Szanghaju. Owszem, kiedyś będzie trzeba za to zapłacić, ale

pozwólmy rynkowi, by sam wskazał nam poziom reagowania. Wyprzedzanie

zdarzeń nie jest najlepszym wyjściem.

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów