"Zielony" trzyma się dobrze w stosunku do jena co pokazuje, że podejście do ryzyka na rynku znowu faworyzuje carry trade i osłabienie JPY oraz CHF.
Rynek złotego odzwierciedla fakt napływu krótkoterminowych kapitałów spekulacyjnych na warszawską giełdę. Można spotkać się z komentarzami, iż jest to dyskontowanie z wyprzedzeniem wyniku wyborów, który w oczach zagranicznych inwestorów byłby gwarancją poprawy dyscypliny fiskalnej w Polsce - głównego strukturalnego problemu naszej gospodarki, który do tej pory nie został rozwiązany pomimo sprzyjających uwarunkowań cyklu koniunkturalnego w gospodarce globalnej i napływowi funduszy z Unii Europejskiej.
Analiza techniczna w ujęciu długoterminowym wskazuje poziomy 2,60 i 3,70 jako dołki w ponadrocznym kanale spadkowym na USDPLN i EURPLN. Istnieje jednak ryzyko, iż przy tych poziomach znajduje się dużo zleceń stop-loss, które mogłyby pociągnąć kursy jeszcze niżej, do nie notowanych od ponad 10 lat poziomów. Czynnikiem, który dodatkowo "pcha" kursy złotego w dół jest zmasowany powrót do carry-trade?u. Są to skutki decyzji Rezerwy Federalnej o obniżeniu stóp procentowych o 50 punktów bazowych z 18 września. Istnieją poważne obawy, iż z powodu tak "miękkiego" postępowania amerykańskiego banku centralnego kryzys finansowy został jedynie odwleczony w czasie, ale jego skutki będą o wiele głębsze. Póki co, dane w tym tygodniu mogą pokazać najniższy od 12 lat wynik rozpoczętych budów.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych bardzo ważne dane z Polski - dynamika średniego wynagrodzenia oraz wskaźnika inflacji cen konsumenckich. Biorąc pod uwagę ostatni komunikat doradców naukowych prezesa Narodowego Banku Polskiego oraz komentarze minister finansów Zyty Gilowskiej istnieją ośrodki opiniotwórcze, które wolałyby, aby RPP pozostawiła stopy bez zmian. Dla tej ostatniej wyznacznikiem do podejmowania decyzji powinny być jedynie obiektywne czynniki, takie jak dzisiejsze raporty. Utrzymywanie się przewagi dynamiki wynagrodzeń nad produktywnością pracy może nie zostawić Radzie wyboru.
Piotr Denderski