Jak się okazało wzrosła też inflacja liczona w cenach producenckich. W takich warunkach kolejna podwyżka stóp procentowych Fed jest coraz mniej pewna.
Otrzymaliśmy też ciekawą wypowiedź ze strony prezydenta Busha. Otóż uważa on, iż silny dolar leży w interesie USA. Wtórował mu w tym sekretarz skarbu Henry M. Paulson. Jest to powrót do retoryki silnego dolara, co może wiele znaczyć dla rynków walutowych. Ciekawe jest też to, iż słowa te padły przed zbliżającym się posiedzeniem grupy G7. Wygląda na to, że obecny stan rzeczy przeszkadza już nie tylko politykom europejskim ale też i amerykańskim.
Od strony technicznej zmian jest niewiele. Rynek EUR/USD znajduje się w wyraźnej konsolidacji, wyznaczonej obszarami 1.4050 oraz 1.4200. Tworzy się prawdopodobnie coś na wzór formacji trójkąta. Wybicie poza jeden z wspomnianych poziomów może wytyczyć kierunek dłuższego ruchu.
Dzisiaj brak jest publikacji makroekonomicznych mogących znacząco wpływać na rozwój sytuacji rynkowej. Posiedzenie grupy G7 będzie miało miejsce 19 października.
Sylwester Majewski