Dzień kończy się obrotem o wartości bliskiej 1 mld złotych. To sporo biorąc pod uwagę, że po 12;00 na liczniku było ledwie nieco ponad 300 mln złotych. Widać więc, że popyt nie żartuje. Podaż jest spora, ale nie stanowi to problemu dla kupujących. Zagadką jest nasza moc względem innych rynków, ale już raz to ostatnio przerabialiśmy. Gdy rynki na świecie także ruszyły do wzrostu, my sobie na nie poczekaliśmy. Być może teraz będzie podobnie. Najbliższym wsparciem pozostaje dołek na 1468 pkt. Powiększenie wzrostu pozwoli na podniesienie wsparcia, ale szczyt z poniedziałku musi być wyraźniej pokonany.