Zapytaliśmy inwestorów, czy podzielą się z fiskusem tegorocznymi zyskami giełdowymi. Wyniki sondy na parkiet.com są zaskakujące.  - Mam stratę, więc ominie mnie ta przyjemność – odpowiedziała większość ankietowanych. Niezmiernie ciężko podsumować ten rok. Jeśli spojrzymy tylko na WIG, widzimy kilkuprocentowe wzrosty. Jeśli sięgniemy głębiej i przyjrzymy się również innym indeksom, zobaczymy potężne różnice pomiędzy stopami zwrotu. O ile WIG20 jest niżej niż na początku roku, o tyle mWIG40 i sWIG80 zyskały ponad 30 proc.! Spójrzmy jeszcze głębiej – na poszczególne spółki wchodzące w skład tych indeksów. Weźmy chociażby blue chips. O ile KGHM, czy też JSW są bardzo mocno pod kreską, o tyle BZ WBK oraz mBank przyniosły imponującą stopę zwrotu. Wnioski? Na giełdzie da się zarabiać i to całkiem nieźle. Ale kluczem do zysków jest dobry dobór akcji do portfela. Kupowanie walorów jakiejś spółki, tylko dlatego że jest najtańsza w historii – niekoniecznie musi być dobrym pomysłem. Również porady „życzliwych" na różnego rodzaju forach internetowych są z reguły niewiele warte. Tymczasem – w tegorocznym badaniu SII -  aż co piąty inwestor indywidualny na GPW przyznał się do tego, że w ogóle nie potrafi analizować instrumentów finansowych.  Zresztą spółki też nie ułatwiają inwestorom życia. Ich komunikacja z rynkiem wciąż pozostawia wiele do życzenia. Pozostaje mieć nadzieję, że z roku na rok inwestorzy na GPW będą coraz bardziej świadomie wybierać spółki,  a zarządy będą składać mniej obietnic bez pokrycia. O tym, jak spółki nadwyrężają zaufanie rynku, świadczyć może chociażby niedawna kara nałożona przez KNF na Rainbow Tours. Komisja uznała, że zarząd opublikował w raporcie nieprawdziwe wyjaśnienie dotyczące prognoz.  Karę, czyli 50 tys. zł, spółce zapewne będzie stosunkowo łatwo przełknąć. Czy równie łatwo odzyska zaufanie inwestorów?