W końcu ubiegłego tygodnia rynek zaskoczył chyba większość graczy i analityków, gdyż mało kto nie spodziewał się wystąpienia chociaż lokalnego dna, a w postępującym maraźmie nie upatrywałby szans na tak wyczekiwane odbicie. Optymiści więc przeważali i znów okazało się, że większość nie ma racji. W piątek WIG z impetem przełamał wzrostową linię trendu, która wyznaczała kierunek ruchu indeksu już od 2 lat (skala arytmetyczna). Spadek był na tyle silny, że indeks wyszedł poniżej dolnego ramienia wstęgi Bollingera. Poniedziałkowy ruch jest naturalnym powrotem do obszaru pomiędzy jej ramionami. Zwraca jednak uwagę, że wzrost o 1,1% odbył się przy bardzo małych obrotach. Znów od WIG ? u silniejszy okazał się TechWIG, jednak jego spadek z końca tygodnia był relatywnie większy. Układ średnich kroczących jest typowy dla głębokiej bessy. Obecnie już tylko SK ? 200 utrzymuje łagodny trendu wzrostowy.Dzienne wskaźniki zgodnie wygenerowały sygnały sprzedaży, a poniedziałkowy wzrost praktycznie nie znalazł odbicia w ich zachowaniu. W średnim terminie nadzieje na wzrost daje MACD, który wciąż tworzy z indeksem pozytywną dywergencję. Wygląd indeksu i poszczególnych spółek skłania do następującej refleksji: analiza techniczna podpowiada ? sprzedawaj, dając ku temu ewidentne przesłanki, rozum mówi jednak ? kupuj. Czym się sugerować? I jedno i drugie bywa zawodne.

DOMINIK STAROŃ

analityk