Wczorajsza sesja przyniosła kolejny spadek i wiele wskazuje, że może to nie być jeszcze koniec zniżek. Brak jest bowiem wyraźnej reakcji ze strony popytowej rynku, a sprzedających wciąż przybywa.W dalszym ciągu również nie jest zbyt korzystny ogólny klimat inwestycyjny oraz nie widać istotnych przesłanek, które mogłyby zasadniczo odmienić sytuację. Dominację niedźwiedzi potwierdza ponadto obraz techniczny rynku, choć nadzieję na zatrzymanie spadków w odniesieniu do indeksu WIG można wiązać z bliskim poziomem wsparcia na wysokości ok. 16 700 pkt., gdzie znajduje się 50% zniesienia fali wzrostowej z okresu październik 1998 r. ? marzec 2000 r. W przypadku zaś przebicia tej bariery, następna znajduje się w rejonie ok. 15 900 pkt., gdzie biegnie aktualnie dolna granica kanału spadkowego, w którym WIG znajduje się od marca br. Przyjmując natomiast dodatkowo założenie, że poziom wyprzedania rynku również jest coraz większy, można liczyć się w najbliższym czasie z próbą odreagowania i przynajmniej korekcyjnym wzrostowym odbiciem.Duże znaczenie w powrocie lepszej koniunktury będzie mieć jednak rozwój sytuacji w sektorach teleinformatycznych, które aktualnie należą do liderów spadków. Głównym barometrem nastrojów na rynku nadal zaś pozostaje stan koniunktury za oceanem.

mirosław stępieńDom MaklerskiPBK S.A.