Środowy duży wzrost indeksu Dow Jones i ogromny indeksu Nasdaq nie mógł pozostać bez wpływu na zachowanie WIG na czwartkowej sesji. Fakt faktem, że każdy z tych indeksów znajduje się w innej fazie cyklu koniunktury. O ile prawdopodobne jest, że DJ ponownie będzie testował poziom 11 000 pkt., o tyle Nasdaq odbił się od rocznego minimum, a WIG próbuje kontynuować stabilny trend wzrostowy w ramach tendencji zapoczątkowanej w październiku zeszłego roku. Czwartkowy 2-proc. wzrost indeksu nie był jednak chyba tym, czego inwestorzy oczekiwali. Obraz WIG polepszył się nieznacznie i to głównie dzięki temu, że środowy jego spadek został zatrzymany na przełamanej kilka sesji temu drugiej linii wachlarza Fibonacciego.
Spośród dziennych oscylatorów negatywny sygnał dał MACD, który przeciął od góry swoją średnią. Nadal dużą wagę przywiązuję do wskaźnika Ultimate, który dobrze wyznacza zachowanie indeksu, wyprzedzając jego ruchy. Tym razem powstrzymał on swoje spadki już we wtorek (na poziomie linii równowagi), a podczas spadkowej sesji środowej wyraźnie odbił w górę, określając jednoznacznie kierunek ruchu we wczorajszych notowaniach.
Wykres liniowy, jak i punktowo ? symboliczny nie dają jednoznacznej odpowiedzi co do kierunku wybicia. WIG na obu konsoliduje się, ale na wykresie dziennym powstaje formacja przypominająca swym wyglądem chorągiewkę.
Dominik Staroń