Złoty nieco poprawia swoje notowania, co ma być skutkiem mniejszej
inflacji w USA. Tą mniejszą inflację ma podobno sygnalizować brak wzrostu
cen produkcji sprzedanej. Moim zdaniem to trochę naciągane, bo wskaźnika
PPI jest chyba najmniej wiarygodną miarą wzrostu cen. Tym bardziej, że nie
wszystkie zmiany cen produkcji muszą przekładać się na zmiany cen dóbr