Inwestorzy w Europie trwają w zakupowym nastroju. Potwierdzenie siły rynku nastąpiło w piątek. Brak poważniejszych danych makroekonomicznych czy informacji ze spółek sprzyja kontynuacji coraz wyraźniej rysującego się trendu wzrostowego.
Wciąż warto pamiętać, że poziomy notowań indeksów, wyznaczone przez maksima z lutego nie zostały osiągnięte. Dopiero ich przekroczenie da wyraźny sygnał, że wzrosty których jesteśmy świadkami od połowy marca nie są lokalną korektą trzech miesięcy spadków.
Dzisiaj kolejny raz najsłabiej wypada rynek dużych spółek notowanych w Londynie. Indeks FTSE100 dostał co prawda wsparcie w postaci drożejących surowców, jednak to nie wystarczyło by wzrosty były wyższe niż głównych indeksów Paryża czy Londynu. Obciążeniem jest wciąż sektor nieruchomości, a właściwie informacje które się pojawiają na ten temat. Dzisiaj ukazał się kolejny raport potwierdzający spadek cen domów w Wielkiej Brytanii. Inwestorzy zdają się być coraz bardziej przyzwyczajeni do tego rodzaju newsów. Po informacji kurs funta tylko na chwilę przerwał swoją aprecjację względem dolara oraz waluty europeiskiej.
Dobry nastrój na rynkach akcji został podsycony wiadomością o kolejnej inwestycji Warrena Buffeta - tym razem zainteresował się firmą Wrigley. Do tego dołożyła się zaskakująca publikacja firmy badawczej Gfk, o znacznej poprawie nastrojów wśród niemieckich konsumentów oraz dane o cenach z sześciu niemieckich landów - które mogą sugerować wygasanie presji inflacyjnej w tym kraju.
Wzrostom w kontynentalnej części Europy nie przeszkadzało opublikowanie przez Komisję Europejską raportu, w którym przewiduje osłabienie dynamiki PKB w Eurolandzie. Względem podobnej publikacji z przed pół roku istotnie obniżono prognozy wzrostu. Zdaniem Komisji gospodarka w strefie euro w roku 2009 ma rozwijać się w tempie 1,5%. Poprzednia prognoza mówiła o wzroście 2,1%. W treści raportu można się doszukać sugestii, że czynnikiem wpływającym na obniżenie prognoz jest opór władz Europejskiego Banku Centralnego wobec wykorzystywania stóp procentowych do stymulowania wzrostu gospodarczego.