Gorsze od prognoz dane sprowokowały w piątek rano lekkie osłabienie wspólnej waluty w relacji do dolara. O godzinie 8:38 kurs EUR/USD testował poziom 1,5458 dolara, wobec 1,5480 godzinę wcześniej i wobec 1,5640 w czwartek rano.
Od tygodnia notowania EUR/USD, gdy para ta zawróciła z psychologicznego poziomu 1,60 dolara, znajdują się pod wyraźną presją sprzedających. Jednym z pretekstów do zmiany tendencji są coraz powszechniejsze oczekiwania na zakończenie cyklu obniżek stóp procentowych w USA, przy oczekiwanych pierwszych obniżkach kosztu pieniądza w strefie euro pod koniec roku. Jednocześnie inwestorzy liczą na wyraźna poprawę koniunktury w Stanach Zjednoczonych w II połowie roku, równocześnie zakładając jej lekkie schłodzenie w Europie w najbliższych tygodniach.
Sytuacja techniczna na wykresie EUR/USD wskazuje na możliwość spadku tej pary nawet w okolice 1,48-1,50 dolara. To sprawia, że zeszłotygodniowy zwrot należy odczytywać jako zmianę średnioterminowego trendu na spadkowy. W długim terminie ewentualne spadki będą tylko ruchem korekcyjnym.
W drodze do 1,48-1,50 dolara kurs EUR/USD ma jedną poważną barierę. Są nią wsparcia na wykresie 60-min (1,5348) i dziennym (1,5408) wyznaczone przez dołek z 24 marca br. Ich pokonanie z "marszu" będzie bardzo trudne. Dlatego też, mogą one prowokować nawet kilkudniowe odbicie. W piątek sytuacja na rynku walutowym będzie kształtowana przede wszystkim przez publikowane o godzinie 14:30 kwietniowe dane z amerykańskiego rynku pracy. Rynek szacuje, że stopa bezrobocia wzrosła z 5,1 proc. do 5,2 proc., natomiast w sektorze pozarolniczym, podobnie jak w marcu, ubyło 80 tys. nowych miejsc pracy. Prognozy są dość niskie. Teoretycznie łatwiej więc będzie o lepsze, niż gorsze dane. Tym samym, o ile jeszcze przed danymi dolar może tracić na wartości, to podanych łatwiej będzie o umocnienie, niż o jego zdecydowane osłabienie. Zwłaszcza sentyment do dolara jest dobry.
Oprócz danych z rynku pracy, o godzinie 16-tej zostanie jeszcze opublikowany raport o zamówieniach fabrycznych w USA, natomiast przed południem światło dzienne ujrzą indeksy PMI ze Szwajcarii, Francji, Niemczech i Strefy Euro. Publikacje te nie będą jednak miały istotnego wpływu na kształtowanie się sytuacji na forexie.