Co roku weryfikacji tej tezy podejmuje się Mark Hulbert i co roku przypomina on, że nie ma statystycznego uzasadnienia oczekiwanie na lepszy wynik tylko dzięki temu, że w pierwszym tygodniu indeksy wzrosły. Posługuje się przy tym ponadstuletnią historią notowań w USA. Można więc przypuszczać, że wnioski oparte są na odpowiedniej próbce statycznej. Nie przeszkadza to, by inni nadal posługiwali się tą rzekomą zależnością.
Pierwszy tydzień notowań na rynku w USA zakończył się pozytywnie. My wiemy, że nie ma to większego przełożenia na wynik całego roku, ale paradoks polega na tym, że prawdopodobnie w tym roku grupy zwolenników wspomnianej tezy nie przekonamy. Ten rok bowiem może być faktycznie wygrany, choć niewiele będzie to miało wspólnego z tym, że pierwszych pięć dni zakończyło się zwyżkami indeksów. Za zwyżką cen akcji w tym roku przemawia choćby fakt trzeciego roku prezydencji w USA, pobudzanej inflacji w trakcie poprawy aktywności gospodarczej czy wreszcie relatywnej siły naszego rynku względem rozwiniętych w związku z jego rozwojowym stadium. Czy jest się więc o co kłócić? Może tylko o to, że jeśli przytacza się jakieś prognozy, to warto byłoby poprzeć je racjonalnym uzasadnieniem. A jakie racjonalne uzasadnienie ma dotyczyć wyniku pierwszego tygodnia roku w połączeniu z końcowym wynikiem kolejnych 51 tygodni? Z czego ma wynikać większa szansa na plus w wyniku rocznym w związku z tym, że plus pojawił się po pierwszych pięciu dniach?
A wczorajsza sesja? Doszło do wyniesienia rynku nad poziom szczytu z ostatniego piątku. Wyniesienie jest tu dobrym określeniem, gdyż zwyżka indeksu, a więc i kontraktów, była w zasadzie skutkiem wzrostu cen KGHM i PKN Orlen. W trakcie sesji pierwsza firma zdrożała o ponad 7 proc., a druga o ponad 6 proc. Dość powiedzieć, że na pozostałych papierach indeksu zanotowano minimalne zmiany cen, a jedną z większych może się pochwalić PKO BP. Kurs akcji banku wzrósł o 1,2 proc. Pokonanie wspomnianego szczytu sprawia, że nastawienie do rynku ponownie jest neutralne. Magia wsparcia znajduje się na 2600 pkt?