„Wolę przegrać wybory, niż powiedzieć obywatelom, że 200 mld zł przez 10 lat będzie ktoś szukał w ich kieszeni, bo Tusk nie miał odwagi zmienić systemu emerytalnego”. To zdanie trzeba sobie zapamiętać. Wypowiedział je premier Donald Tusk. Fakty są takie, że rzeczywisty przepływ kapitału został zastąpiony obietnicą wypłaty w przyszłości. Obietnicą, która nie figuruje jako zobowiązanie. Mamy za to jakąś formułę subkonta, którego wartość jest uzależniona od widzi mi się polityków. Jak rozumieć takie posunięcie, jak nie „szukanie w kieszeniach” obywateli? Te rozwiązanie właśnie pokazuje, że „Tusk nie ma odwagi”.
W USA wczorajsza sesja zakończyła się wzrostem indeksów o 1 proc. Nikkei zakończył dzisiejsze notowania wzrostem o 0,6 proc. To będą czynniki łagodzące złe wieści ze sfery polityki. Inną wiadomością, która jest mniej optymistyczna, to nowy rekord rentowności 10-letniego długu portugalskiego, jaki pojawił się dzisiejszego poranka i wyniósł 7,8 proc. Dwa miesiące temu mówiono, że poziom 7,5 proc. jest granicznym, którego przekroczenie będzie oznaczało zjazd po równi pochyłej do bankructwa. No to mamy już ruch na tej równi rozpoczęty.
My wpływ tych czynników będziemy obserwować w kontekście poziomu wsparcia na 2765-70 pkt., gdzie znajduje się lokalny dołek i luka hossy. Wczoraj pojawiła się mała formacja podwójnego szczytu, która dla zwyżki może być małym oporem. Inna sprawa, że ta formacja jest tak mała, że już zdążyła się wypełnić i nie ma mowy o jakimś potencjalne spadkowym z nią związanym.