Początek dnia ma szansę być pozytywny, za co odpowiada osłabienie dolara. Wprawdzie przyczyny tego osłabienia nie są pozytywne, ale najwyraźniej to rynkom nie przeszkadza, albo zakłada się, że to osłabienie amerykańskiej waluty to przejaw akceptacji ryzyka. Warto się zastanowić, czy to jednak nie jest przejaw odejścia od dolara w kontekście upływającego czasu. Jutro bowiem rozpocznie się ostatni miesiąc na dogadanie się Amerykanów w sprawie podniesienia poziomu maksymalnego zadłużenia. Na razie takiego porozumienia nie ma i wprawdzie większość zakłada, że ono się pojawi, ale zdaniem rosnącej, choć na razie małej, grupy uczestników rynków licho nie śpi.
Wczoraj pomruk niezadowolenia przebiegiem negocjacji wydała z siebie agencja ratingowa S&P. Zasugerowała ona, że bez podniesienia maksymalnego poziomu długu rating USA spadłby do poziomu D. To jest tożsame z katastrofą. Dość powiedzieć, że gros funduszy emerytalnych w USA ma zapisy dotyczące bezpieczeństwa lokat i jednym z nim jest założenia, że kapitał może być inwestowany w papiery o najwyższej jakości. Inna sprawa, że dziwne jest, że agencja, która straszy obniżką do poziomu bankructwa, obecnie ocena, że adekwatny obecnie rating wynosi AAA, czyli najwyższy z możliwych. Jak coś, co jest oceniane obecnie jako najlepsze w krótkim czasie może być porównywane do tego, co wypada krowie spod ogona? Nie ma niczego pośredniego? Fakt, że obecnie agencja podtrzymuje rating AAA to wiara, że politycy dojdą do porozumienia? Czy wiara ma być podstawą wiarygodności? Pomijam już to, czy taki poziom długu uprawnia do tego, by kraj nadal uznawać za najbezpieczniejszy.
Wracając do dzisiejszej sesji, dobry początek może nawet skutkować chwilowym wyjściem ponad poziom wczorajszego maksimum, ale byłbym zdziwiony, gdyby doszło w ramach tego wzrostu do pokonania poziomu 2812 pkt. Zdziwienie nie oznacza zaskoczenia. Rynek w końcu zdolny jest do wszystkiego, ale taki nagły rajd byłby po prostu dziwny. Tym bardziej, że może sytuacja w Grecji się stabilizuje, ale problemy nie kończą się na Grecji. Nadal obstaję przy opinii, że zanim rynek się faktycznie zacznie wznosić, wykonamy ruch w kierunku południowym.
[ramka]
[link=http://www.parkiet.com/temat/71.html]Sprawdź [b]notowana kontraktów terminowych[/b] » [/link]